Turysta utknął nocą na Ornaku. TOPR prowadził wyprawę w zamieci
Do północy trwała nocna wyprawa ratunkowa po samotnego turystę, który utknął w rejonie Ornaku w Tatrach – poinformował dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR). Akcja była prowadzona w bardzo trudnych warunkach, przy zamieci śnieżnej i mrozie sięgającym w wyższych partiach gór ok. 15 stopni.
Jak przekazali ratownicy, po odnalezieniu mężczyzna był mocno wychłodzony i miał niewielkie odmrożenia. Został sprowadzony do schroniska na Hali Ornak, a następnie przewieziony do Zakopanego. W wyprawie uczestniczyło sześciu ratowników TOPR oraz pies lawinowy.
TOPR apeluje o rezygnację z wyjść w wysokie partie Tatr podczas powitania Nowego Roku. Ratownicy podkreślają, że silny wiatr i niska temperatura stwarzają bezpośrednie ryzyko hipotermii, odmrożeń oraz zamarznięcia, a w razie wypadku czas oczekiwania na pomoc może wynosić wiele godzin.
W Tatrach na szlakach zalega gruba warstwa świeżego śniegu, sytuację pogarszają też silny wiatr, oblodzenia oraz niski pułap chmur, który znacznie ogranicza widoczność. Obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Poruszanie się w wyższych partiach Tatr wymaga doświadczenia, umiejętności oceny lokalnego zagrożenia lawinowego i odpowiedniego doboru trasy, a także posiadania sprzętu zimowego – m.in. raków, czekana, kasku oraz lawinowego ABC – i umiejętności jego użycia.