Spis treści
- Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało o tysiącach wakatów nauczycielskich
- 1600 wakatów nauczycielskich w Małopolsce. Największy problem jest w Krakowie
- Na Mazowszu jest trzy tysiące wakatów dla nauczycieli
- Na Dolnym Śląsku brakuje niemal tysiąca nauczycieli
- Podwójne etaty, praca w kilku placówkach, zatrudnianie emerytów. Tak szkoły radzą sobie z wakatami nauczycieli
Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało o tysiącach wakatów nauczycielskich
1 września rozpocznie się rok szkolny 2025/2026. Niestety, jak wskazuje Ministerstwo Edukacji Narodowej tuż przed powrotem dzieci i młodzieży do szkół wciąż brakuje tysięcy nauczycieli i nauczycielek do pracy w szkołach. Obecnie to około 14 tys. wakatów. Największy problem szkoły mają ze znalezieniem nauczycieli przedmiotów ścisłych i języków, jednak spore braki są też w szkołach zawodowych i przedszkolach. Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka Związku Nauczycielstwa Polskiego, nie ukrywa, że ta sytuacja sprawia, że dyrektorzy i dyrektorki szkół muszą kombinować i przydzielać ponadwymiarowe godziny.
— Największe braki kadrowe są od czerwca do końca sierpnia, potem wakatów jest mniej, bo dyrektorzy stosują takie kadrowe bajpasy. Na przykład zatrudniają emerytowanych nauczycieli, przydzielają godziny ponadwymiarowe już pracującym pedagogom albo nawet doraźne zastępstwa. Wszystko po to, by lekcje odbywały się zgodnie z planem — powiedziała Radiu Eska rzeczniczka Związku Nauczycielstwa Polskiego, Magdalena Kaszulanis.
1600 wakatów nauczycielskich w Małopolsce. Największy problem jest w Krakowie
Kraków i Małopolska nie są odosobnione w problemie z kadrą nauczycielską. Jak przekazał w rozmowie z nami Arkadiusz Boroń, Prezes Okręgu Małopolskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego, obecnie w stolicy Małopolski jest 600 wakatów, a w całym województwie aż 1600. To bardzo duże wyzwanie dla szkół, które muszą zapełnić grafik i zapewnić dzieciom i młodzieży odpowiedni poziom zajęć lekcyjnych. Jego zdaniem w szkolnictwie zaczyna pojawiać się tak wielki problem, jaki mamy obecnie w służbie zdrowia — brak pracowników i pracowniczek, a ci, którzy pracują, robią to często ponad siły, doprowadzając do przeciążenia i wypalenia zawodowego.
— Nauczycieli generalnie brakuje wszędzie, najwięcej w Krakowie, bo dane kuratoryjne mówią o 600 ofertach pracy w Krakowie i 1600 w całej Małopolsce. Natomiast jest też zjawisko, że nauczyciele pracują na półtorej, a niektórzy nawet na dwa etaty. Coś, co znaliśmy ze służby zdrowia, zaczyna występować w edukacji. Nauczyciele są przeciążeni, występuje coraz częściej wypalenie zawodowe. A obecnie brakuje nauczycieli generalnie wszystkich specjalności. Tradycyjnie brakuje nauczycieli wychowania przedszkolnego, bardzo brakuje psychologów, pedagogów — powiedział Radiu Eska Arkadiusz Boroń, Prezes Okręgu Małopolskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Na Mazowszu jest trzy tysiące wakatów dla nauczycieli
Bardzo trudna sytuacja jest także na Mazowszu, gdzie w serwisie z ogłoszeniami o pracę dla nauczycieli i nauczycielek jest prawie trzy tysiące ofert. Tutaj także bardzo duży problem jest z nauczycielami edukacji wczesnoszkolnej, chociaż brakuje także nauczycieli przedmiotów ścisłych, zawodowych i wspomagających nauczanie osób z niepełnosprawnością.
— Brakuje mi m.in. nauczyciela edukacji wczesnoszkolnej, nauczyciela współorganizującego kształcenie dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych — powiedziała Radiu Eska dyrektorka stołecznej podstawówki nr 103, Danuta Kozakiewicz.
Na Dolnym Śląsku brakuje niemal tysiąca nauczycieli
Problem z obsadą etatów w szkołach narasta także na Dolnym Śląsku. Z danych kuratorium oświaty wynika, że na kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego w regionie dostępnych jest 319 ofert pracy dla nauczycieli i nauczycielek, a przy szerszych kryteriach wyszukiwania liczba ta rośnie do 772. Szacunki wskazują, że łącznie w szkołach może brakować nawet około tysiąca pedagogów i pedagożek. Poszukiwani są w szczególności specjaliści i specjalistki.
— Mamy braki w przypadku nauczycieli języków, pedagogów, matematyków — powiedziała Radiu Eska rzeczniczka Kuratorium Oświaty we Wrocławiu, Miłosława Bożek.
Podwójne etaty, praca w kilku placówkach, zatrudnianie emerytów. Tak szkoły radzą sobie z wakatami nauczycieli
A jak szkoły radzą sobie z brakiem nauczycieli? Część z nich pracuje w kilku placówkach, nierzadko wyrabiają nawet podwójny etat. Braki łatane są także nauczycielami i nauczycielkami emerytowanymi. To jednak na dłuższą metę również duży problem, ponieważ młodzi coraz rzadziej chcą pracować w tym zawodzie. Arkadiusz Boroń z małopolskiego ZNP nie ukrywa, że w dłuższej perspektywie to może doprowadzić do zapaści na rynku pracy.
— Szkoły radzą sobie tak, że zatrudniają nauczycieli w godzinach ponadwymiarowych, a nieraz nauczyciel pracuje w trzech szkołach i wyrabia dwa etaty. To jest jedyny sposób na radzenie sobie z kryzysem kadrowym. Niestety problem jest taki, że więcej mamy w systemie nauczycieli emerytowanych, którzy po przejściu na emeryturę wracają do zawodu, niż młodych nauczycieli do 30 roku życia. To jest bardzo źle, bo to znaczy, że system jest oparty na emerytach i na osobach no już powiedzmy w takim wieku 50+. Czyli jak tak dalej pójdzie, to za kilka lat będziemy mieli duży problem kadrowy, pomimo niż demograficznego — powiedział Radiu Eska Arkadiusz Boroń, Prezes Okręgu Małopolskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.