"Może doprowadzić do naruszenia prawa do życia" - tak prezydent Krakowa Jacek Majchrowski nazywa projekt przedłużenia okresu wymiany bezklasowych kotłów grzewczych. Według obecnej uchwały antysmogowej kopciuchy mają zniknąć do końca obecnego roku, ale kolejnych dwunastu miesięcy na ich wymianę chcą władze województwa.
Każde wydłużenie okresu wymiany tych bezklasowych kotłów spowoduje to, że będziemy dłużej oddychać toksycznym powietrzem. I to nie tylko krakowianie, ale wszyscy mieszkańcy Małopolski. Mamy w województwie program ochrony powietrza, uchwalony zresztą przez Sejmik, który jasno mówi o poziomach dopuszczalnych, jeśli chodzi o pyły - tłumaczył Paweł Ścigalski, pełnomocnik prezydenta miasta do spraw jakości powietrza.
Zmiany mają jednak dać ekonomiczne wytchnienie mieszkańcom Małopolski w trudnym czasie, argumentuje Robert Bylica, radny małopolskiego Sejmiku z Prawa i Sprawiedliwości.
Myślę, że nie trzeba nikomu argumentować i nikogo przekonywać, dlaczego jest potrzebna ta zmiana. Liczne apele i petycje samorządów, a także obecna sytuacja popandemiczna, inflacyjna czy za naszą wschodnią granicą przyczyniają się do tego, że rzeczywiście zarząd województwa małopolskiego chce wydłużyć o rok wdrożenie uchwał antysmogowych.
Zdaniem krakowskiego magistratu, na wymianę kotłów było dość czasu, bo aż pięć lat. Jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił, prawdopodobnie dodatkowy czas nic nie zmieni. Konsultacje społeczne w tej sprawie prowadzone są do 23 sierpnia.
