Prezydent wezwał "wszystkich na świecie" do stanowczych i szybkich działań, by "nie dopuścić do nowego rosyjskiego ataku terrorystycznego".
Zełenski podkreślił, że wysadzenie w powietrze zapory oznaczałoby "ogromną katastrofę".
Zaznaczył przy tym, że mogłoby to też doprowadzić do uniemożliwienia dostarczania wody na Krym z Dniepru. W przypadku zniszczenia zapory Kanał Północnokrymski "po prostu zniknie" - dodał.
I jeśli Rosja przygotowuje taki atak terrorystyczny, jeśli naprawdę poważnie rozpatruje też taki scenariusz, to oznacza to, że terroryści już są świadomi, że nie utrzymają nie tylko Chersonia, ale całego południa naszego kraju, w tym Krymu - kontynuował szef państwa.
Zaapelował o to, by wspólnota międzynarodowa dała do zrozumienia Rosji, że "taki zamach terrorystyczny w kachowskiej elektrowni wodnej będzie oznaczać dokładnie to samo, co użycie broni masowego rażenia".
Skutki dla Rosji mają być analogiczne - podkreślił i wezwał wspólnotę międzynarodową do działań prewencyjnych.
Prezydent powiedział unijnym liderom, że jeśli rosyjskie siły przerwą tę zaporę, w strefie zalania znajdzie się ponad 80 miejscowości, w tym miasto Chersoń. Zaapelował o skierowanie międzynarodowej misji obserwacyjnej do kachowskiej elektrowni.
Polecany artykuł: