Małopolska. Ponad 600 interwencji strażaków w związku z burzami i ulewami
We wtorek, 16 lipca przez województwo małopolskie znów przetoczyła się front, powodując liczne zniszczenia i podtopienia. Burze i ulewy były główną przyczyną interwencji służb. Jak informuje Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie, we wtorek zanotowano 665 interwencji strażaków. W Suchej Beskidzkiej na jadący samochód przewróciło się drzewo. Dwie osoby wydobyto z pojazdu przez osoby postronne, jeszcze przed przybyciem służb ratunkowych.
Z kolei w Nowym Targu przy ul. Szaflarskiej mocny wiatr zerwał poszycie dachowe z jednego z bloków.
Najwięcej, bo ponad 235 razy do takich działań wyjeżdżaliśmy w powiecie krakowskim oraz w powiecie tarnowskim – około 100. Głównie nasze interwencje polegały na usuwaniu połamanych gałęzi oraz drzew z dróg, chodników i dachów domów mieszkalnych. Były to również podtopienia, czyli pompowanie wody z zalanych piwnic, ulic, budynków gospodarczych. Odnotowaliśmy 29 uszkodzonych dachów i kilka uszkodzonych samochodów – mówi mł. kpt. Hubert Ciepły z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
Co najważniejsze, w wyniku wtorkowego załamania pogody nikt nie ucierpiał.
Ze względu na drugi stopień zagrożenia, który obowiązywał w Małopolsce podnieśliśmy stany osobowe. Strażacy zostali ściągnięci z dyżurów domowych. Jeden strażak ochotnik upadł z niewielkiej wysokości i został zabrany na SOR w celu dalszego przebadania – dodaje mł. kpt. Hubert Ciepły.