Mężowie nie chcieli z nimi grać, więc wzięły sprawy w swoje ręce. Grupa krakowskich mam zawodników trenujących w KS Prokocim stworzyła własną drużynę piłkarską. Panie grały do tej pory rekreacyjnie raz w tygodniu, ale niedawno zaczęły treningi pod okiem klubowego trenera. Inicjatorka pomysłu Małgorzata Kalemba-Drożdż mówi, że początkowo były to rozgrywki rodzinne.
Próbowaliśmy robić drużyny o w miarę wyrównanych szansach. W każdej było jeden czy dwóch tatusiów, kilkoro dzieci no i kilka mam. Efekt był taki, że tatusiowie rozgrywali tylko z dziećmi, a do nas nie podawali piłki z oczywistych względów, bo "byłoby to zmarnowane podanie" jak to stwierdził mój mąż - opowiada.
Kobiety chciałby jednak grać więc zorganizowały się same. Przyznają, że gdy grają między sobą są bardziej agresywne i odważne podczas zagrywek. Z czasem okazało się, że kobiet chętnych by dołączyć do zespołu jest coraz więcej.
Jeżeli się zgłaszają do nas panie z Bronowic, z Klinów, z Huty, z Ruczaju, że one chcą gdzieś pograć w piłkę, ale nie wiedzą gdzie i czy mogą się przyłączyć do nas to ja oczywiście zapraszam. To pokazuje jak duże jest zapotrzebowanie na takie inicjatywy - mówi Małgorzata Kalemba-Drożdż.
Obecnie za wcześnie jest by mówić o utworzeniu jakiejś ligi, ale przy tak dużym zainteresowaniu nie jest to wykluczone. Jednocześnie mamy przyznają że być może zorganizują tego typu turniej piłkarski na Dzień Matki.