Wersow pod ostrzałem. Influencerka mierzy się z poważną krytyką
Ostatnio Wersow znalazła się w ogniu krytyki w sieci. Głośno zrobiło się o niej po serii spekulacji dotyczących rzekomego rozstania ze swoim wieloletnim partnerem i ojcem 2-letniej córeczki Mai, Karolem "Frizem" Wiśniewskim. Plotki te zmusiły influencerkę do publicznego zabrania głosu — w mediach społecznościowych zapewniła, że związek nadal trwa, a wszelkie domysły są bezpodstawne. Mimo tych wyjaśnień część fanów i fanek nadal doszukuje się "znaków" rozłamu, co tylko podgrzewa atmosferę wokół pary. Dodatkowo Wersow spotkała się z krytyką dotyczącą swoich występów wokalnych. W sieci pojawiły się nagrania z koncertów, na których słychać, że jej śpiew na żywo odbiega od studyjnych wersji piosenek. Komentarze nie były łaskawe – zarzucano jej brak umiejętności wokalnych oraz sugerowano, że sukces muzyczny zawdzięcza głównie popularności w internecie, a nie talentowi.
Była asystentka Wersow szczerze o ich współpracy: "wpływała na moją psychikę"
Co ciekawe, na temat Wersow pojawiają się kolejne informacje, przekazane przez jej byłych pracowników i pracowniczki. Dotychczas o kulisach ich współpracy opowiedział były menadżer Krzysztof Misiałkiewicz. Ostatnio głos na ten influencerki zabrała Monika Muratova, była asystentka, która na łamach portalu Świat Gwiazd postanowiła zdradzić kulisy ich rozstania i rozwiać plotki, które pojawiły się na ten temat. Chociaż ich rozstanie odbyło się w cieniu małego skandalu, Muratova nie żałuje pracy dla Wersow.
— Ja się nie spodziewałam tego, co się wydarzy przez te lata, no bo myślę sobie, że po prostu odchodzę z pracy, źle się czuję, nie dogadujemy się za bardzo już, no to pora zawijać wrotki. Widziałam ten minus, że ludzie mogą to źle odebrać, ale nie spodziewałam się narzucenia narracji przez Weronikę, więc tylko to mnie przerosło. Nikogo nie oszukałam. Po prostu odeszłam z pracy i myślę, że gorzej by było, gdybym zrobiła to jeszcze później — powiedziała Monika Muratova na łamach Świata Gwiazd.

Monika Muratova w szczerej rozmowie przyznała, że obie z Wersow były w tym czasie młode i popełniały błędy. I chociaż ich relacja rozwinęła się w przyjaźń, influencerka jednak nie potrafiła wówczas dobrze stawiać zawodowych granic, przez co negatywnie wpłynęła na jej psychikę.
— Ja zaczęłam jako pracownik, a nie odwrotnie i to wyszło siłą rzeczy w trakcie, bo my jesteśmy do siebie podobne, przynajmniej na tamten moment miałyśmy dużo tematów, wspólne spojrzenie na świat, więc siłą rzeczy się zaprzyjaźniłyśmy. Niestety, jako szefowa musiała stawiać te granice i uważam, że dość nieumiejętnie, po prostu wpływając na moją psychikę i naruszając niektóre bariery, ale myślę, że to jest związane z tym, że wcześniej z nikim tak nie pracowała i nie miała takiej sytuacji, więc w tym momencie jestem w stanie to tak wytłumaczyć. Obie byłyśmy w tym nowe — powiedziała Monika Muratova na łamach Świata Gwiazd.