Inflacja dobiła krakowską restaurację. "Nowe podatki, wysoki ZUS, ceny produktów, oraz ceny prądu i gazu"

Drożyzna zabija małe biznesy. Kolejna restauracja znika z mapy Krakowa

W ostatnich miesiącach w Polsce padały kolejne rekordy inflacji, która - również obecnie - jest najwyższa od marca 1997 roku, kiedy to wyniosła 16,6%. Chyba nie ma takiej osoby, której rosnące ceny nie dają się we znaki. Okazuje się, że najbardziej podrożały produkty tłuszczowe, nabiał, warzywa, owoce czy cukier. Do tego, branżę restauracyjną - i tak osłabioną po lockdownie - dotyka kryzys energetyczny i rosnące ceny prądu czy gazu. W wyniku tego, wiele lokali gastronomicznych upada. Taki los spotkał też lubianą przez krakowian restaurację mieszczącą się do tej pory na ul. Urbanowicza 10A. "Z bólem serca musimy ogłosić, że zamykamy Wesołe Gary", napisali właściciele w swoich mediach społecznościowych.

Nowe podatki, wysoki ZUS, ceny produktów, oraz ceny prądu i gazu nie zostawiają żadnych złudzeń przedsiębiorcom w Polsce. Ostatni rok był walką o przetrwanie, a urzędy niestety nie wspierają małych biznesów - napisano w poście podpisanym "właściciele i załoga". 

Krakowianie zawiedzeni zamknięciem Wesołych Garów

Restauracja była szczególnie lubiana przez rodziny z dziećmi. Po ogłoszeniu zamknięcia lokalu posypały się dziesiątki komentarzy rozczarowanych klientów. "Bardzo mi przykro! Świetne jedzenie!", "Jak to się stało?", "Przedsiębiorca w Polsce nie ma żadnych szans", "Alternatywnym rozwiązaniem byłoby podniesienie cen, ale mało kogo stać, żeby płacić za zupę 25 zł (przykładowe ceny z innych restauracji)".