Polska realnie zagrożona wojną? Szokujące słowa wiceszefa MON na AGH w Krakowie
We wtorek, 29 listopada w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie odbył się wykład sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, Marcina Ociepy. Słuchaczami byli nie tylko studenci i pracownicy naukowi uczelni, ale także przedstawiciele wojska. Słowa, które padły z ust polityka Zjednoczonej Prawicy wzbudzają niepokój i prowokują do zadania pytania: czy Polacy są naprawdę informowani o obecnej sytuacji politycznej oraz militarnej w związku z toczącą się od lutego wojną w Ukrainie wszczętą przez Rosję?
– Jakie jest prawdopodobieństwo wojny, takiej, w której my będziemy brali udział? Bardzo wysokie. Zbyt wysokie, żebyśmy mogli traktować ten scenariusz wyłącznie hipotetycznie (...). Jeżeli coś jest prawdopodobne na przynajmniej 30 procent, politycznie, to ja już się na to przygotowuję – powiedział w Krakowie wiceszef MON.
Marcin Ociepa o prowokacjach Rosji
Marcin Ociepa mówił też o tym, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo potencjalnego konfliktu na linii Rosja - USA i Chiny - USA. Dodał, że należy umacniać politykę bezpieczeństwa, obronną i zagraniczną, dbać o relacje międzynarodowe z "państwami podobnie myślącymi", a także jednoczyć siły wewnątrz państwa - chodzi tu o współpracę rządzących, mediów, naukowców i obywateli.
- Ważna jest współpraca nie tylko z Europą, wewnątrz NATO, ale i z regionem Indo-Pacyfiku, w tym z Koreą Południową - powiedział wiceminister obrony narodowej.
Ciągła eskalacja rosyjskiej agresji
W ostatnich tygodniach Rosjanie atakują rakietami energetykę Ukrainy, by sterroryzować ludność cywilną i odciąć dostawy ciepła. Putin i politycy Kremla wielokrotnie straszyli użyciem broni atomowej, a ostatni raz miało to miejsce 27 września. Dmitrij Miedwiediew na swoim Telegramie napisał, że "w razie potrzeby" Rosja może użyć broni masowego rażenia. 6 października prezydent USA Joe Biden ostrzegł, że ryzyko nuklearnego armagedonu jest najwyższe od czasu kryzysu kubańskiego z 1962 roku. „Putin to człowiek, którego znam dobrze, on nie żartuje”, powiedział Biden. Przypomnijmy, że 15 listopada miał miejsce potężny, rosyjski atak na ukraińskie miasta. Ukraińska obrona przeciwlotnicza odpierała natarcie, zatem z obydwu stron wystrzelono bardzo wiele pocisków. Tego samego dnia na terenie leżącej niedaleko od granicy z Ukrainą wsi Przewodów w województwie lubelskim, spadł pocisk. W wyniku eksplozji zginęło dwóch Polaków.