- Na autostradzie A4 pod Krakowem, w kierunku Tarnowa, doszło do pożaru samochodu osobowego, z którego w ostatniej chwili uciekła matka z trójką małych dzieci.
- Dramatyczne zdarzenie zostało nagrane przez innego kierowcę. Na filmie widać, jak kobieta ratuje z płonącego auta wózek z niemowlęciem.
- Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Pomocy rodzinie udzielili inni uczestnicy ruchu, którzy zatrzymali swoje pojazdy na pasie awaryjnym.
- Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej Radia ESKA.
Ucieczka w ostatniej chwili uchwycona na nagraniu
Na opublikowanym w sieci filmie widać sceny jak z filmu akcji. Na pasie awaryjnym autostrady stoi samochód osobowy, którego przód jest już całkowicie objęty płomieniami. Gęsty, czarny dym unosi się nad pojazdem, a sytuacja wygląda niezwykle groźnie. Tuż obok, w bezpiecznej odległości, stoi dwójka małych dzieci. Po chwili z płonącego auta wybiega ich matka, niosąc wózek z niemowlęciem.
Jej determinacja i opanowanie w tak ekstremalnej sytuacji pozwoliły uniknąć tragedii. To prawdziwy cud, że cała rodzina zdążyła bezpiecznie opuścić pojazd, zanim ogień rozprzestrzenił się na dobre. Nagranie jest dramatycznym dowodem na to, jak szybko spokojna podróż może zamienić się w walkę o życie.
Wstrząsający widok płonącego samochodu i uciekającej rodziny nie pozostał bez reakcji innych uczestników ruchu. Jak widać na filmie, kilku kierowców natychmiast zatrzymało swoje pojazdy na pasie awaryjnym, aby udzielić pomocy poszkodowanym.
O całym zdarzeniu poinformował portal „Bandyci drogowi”, który opublikował wstrząsające nagranie w mediach społecznościowych. W opisie czytamy:
Zdarzenie miało miejsce na autostradzie A4, tuż za Krakowem, w kierunku Tarnowa. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Na filmie widać dzieci czekające na matkę, która wynosi wózek dziecięcy z płonącego pojazdu! Na szczęście kilku innych kierowców natychmiast zatrzymało się na pasie awaryjnym, by pomóc rodzinie – pokazując, jak ważna jest nasza ludzka reakcja w takich chwilach – czytamy w opisie nagrania opublikowanego przez portal „Bandyci drogowi”.
Choć sytuacja wyglądała niezwykle groźnie, najważniejszą informacją jest to, że nikomu nic się nie stało. Zdarzenie to jest jednak dramatycznym przypomnieniem, jak nieprzewidywalne i niebezpieczne bywają podróże oraz jak kluczowa w takich chwilach jest szybka reakcja i pomoc innych.
