Wybory samorządowe 2024. Łukasz Gibała nie zamierza rozmawiać z przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości
"Nie rozmawiam z nikim z PiS, nie będę rozmawiał i absolutnie nic im nie będę obiecywał - jeśli chodzi o stanowiska, bo też takie plotki się pojawiły" – powiedział Gibała pytany w poniedziałek przez dziennikarzy o "poparcie" go przez PiS w II turze wyborów. W zeszłym tygodniu krakowski PiS wydało oświadczenie, w którym zaapelował do mieszkańców o pójście na wybory 21 kwietnia i równocześnie odradziło głosowanie na Miszalskiego.
Gibała zapewnił, że jeżeli zostanie prezydentem, to magistrat będzie obsadzony bezpartyjnymi fachowcami, "nie będzie żadnego handlowania z partiami".
"Monowładza, zdominowanie przez tę partię (PO) jest niezdrowe" – ocenił kandydat na prezydenta wskazując, że KO ma już samodzielną większość w radzie miasta.
Wybory samorządowe 2024. Gibała chce być "prezydentem dla wszystkich"
Zdaniem Gibały, stanowisko PiS ws. II tury wyborów jest podyktowane niechęcią do PO.
Gibała podkreślił, że prowadzi bezpośrednie rozmowy z wyborcami PiS, Andrzeja Kuliga, Trzeciej Drogi, Konfederacji, Lewicy, ponieważ - jak zapewnił - będzie prezydentem "dla wszystkich", niezależnie na kogo głosowali w I turze.
Miszalski ma oficjalne poparcie Nowej Lewicy, stowarzyszenia Lepszy Kraków, założonego przez rektora Uniwersytetu Ekonomicznego Stanisława Mazura. Popiera go także część środowiska prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego i przedstawicieli Trzeciej Drogi.
W I turze wyborów Gibała uzyskał prawie 27 proc. poparcia, Miszalski – ponad 37 proc.