Z mapy Krakowa znikają dwa miejsca w których można wykonać test na koronowirusa [AUDIO]

Małopolski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia był zmuszony zamknąć dwa punkty pobrań po protestach mieszkańców. Ci narzekali głównie na długie kolejki, które blokowały chodniki, wejście do piekarni czy apteki.

Otwieranie punktu badań przy Kijowskiej od początku było złym pomysłem. W tej dzielnicy jest to główne miejsce przez które wszyscy przechodzą. Jest tu plac targowy, apteki, piekarnie i sklep spożywczy. Często kolejka blokowała przejście. Nie było też informacji do czego ta kolejka stoi. Takie miejsca powinny być otwierane bardziej na obrzeżach, a nie w takim punkcie komunikacyjnym - mówi Pani Anna mieszkanka Krowodrzy.

Małopolski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia potwierdza, że punkty zostały zamknięte po protestach mieszkańców. W zamian za to uruchomiono nowy punku, ale w innej części Krakowa.

Nowy punkt pobrań wymazów został otwarty na stadionie Hutnika Kraków. Jest to mobilny punkt, więc można się do niego zgłosić jadąc samochodem - mówi Aleksandra Kwiecień z małopolskiego oddziału NFZ.

Narodowy Fundusz Zdrowia i małopolski sanepid przypominają mieszkańcom, że ryzyko zakażenia w takim miejscu nie jest większe niż w każdej innej przestrzeni

Dla mnie zamknięcie tych punktów jest decyzją pochopną i zaskakującą, tym bardziej, że w uzasadnieniu powiedziano o podjęciu tego kroku po protestach mieszkańców. Każdy z nas może być w takiej sytuacji i liczy się wyrozumiałość w tych trudnych czasach. Musimy pamiętać o zasadach bezpieczeństwa: trzeba często myć ręce, zachowywać dystans społeczny i zasłaniać usta oraz nos - mówi doktor Anna Boroń-Kaczmarska specjalista chorób zakaźnych.

Jak dodaje Anna Boroń-Kaczmarska o tym, że taki punkt powstaje na osiedlu powinni wcześniej być informowani mieszkańcy i takie miejsce musi być odpowiednio zabezpieczone wtedy nie byłoby problemu. Na terenie Krakowa działa jedenaście punktów w których można wykonać test na koronawirusa.