Instytut Spraw Obywatelskich chce wprowadzić zakaz używania telefonów w szkołach
Obecnie trudno wyobrazić sobie życie bez telefonu komórkowego. Smartfony sprawiają, że wszystko mamy w zasięgu ręki — załatwienia spraw urzędowych, robienia zakupów, czy dostępu do mediów i szybkiej komunikacji. Chociaż tak bardzo ułatwiają nam życie na co dzień, mają także swoją ciemną stronę. O uzależnieniach dzieci i młodzieży od telefonu mówi się od dawna. Mogą także sprzyjać problemom psychicznym czy izolacji społecznej. W związku z tym Instytut Spraw Obywatelskich postanowił zaapelować o wprowadzenie zakazu korzystania z telefonów komórkowych w szkołach.
Instytut Spraw Obywatelskich (ISO) w liście do ministry edukacji Barbary Nowackiej i ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego zaapelował o wprowadzenie "jednolitych zasad higieny cyfrowej". Jego przedstawiciele domagają się, aby już od 1 września 2024 roku w polskich szkołach zaczął obowiązywać zakaz korzystania ze smartfonów oraz innych urządzeń elektronicznych. Wyłączone z niego miałyby być tylko sprzęty służące jako pomoc naukowa. Za złamanie takiego zakazu miałaby obowiązywać kary, prawdopodobnie obniżenie oceny z zachowania. ISO przekonuje, że dzięki temu dzieci i młodzież będą musieli stosować się do zasad.
— Uzależnienie od telefonu można porównać do tego od narkotyków, a dostęp do cyfrowego nauczania nie wyrównuje szans wśród uczniów pochodzących z różnych środowisk — argumentuje na Twitterze prezes ISO Rafał Górski.
Internauci burzą się na pomysł zakazu telefonów w szkołach
Z wprowadzeniem zakazu używania smartfonów w szkołach nie zgadza się znaczna część społeczeństwa. Niektórzy argumentują, że ten przepis nie będzie miał odzwierciedlenia w stanie faktycznym, ponieważ dzieci i młodzież są na tyle sprytni, że znajdą sposoby na to, żeby go obejść. Inni zwracają uwagę, że zamiast uczyć w szkole, jak prawidłowo korzystać z takich narzędzi, marnuje się ich potencjał.