"Fałszywy" miś-przebieraniec znów wrócił na Krupówki. Teraz jest psem. Dostaje mandaty i wraca
Krupówki to jeden z najpopularniejszych deptaków w Polsce. Przez cały rok przyciąga on masę turystów, którzy spędzając czas na Podhalu, obowiązkowo muszą się nim przejść. Dla niektórych jest to też jedna z głównych atrakcji podczas pobytu w Zakopanem. Krupówki oferują wiele restauracji, barów, sklepów z pamiątkami, można też na nich kupić lokalne wyroby. Ich obecny wygląd znacznie odbiega od tego sprzed kilku, kilkunastu lat. Według wielu osób Krupówki dawno straciły już swój tatrzański urok, a teraz skierowane są głównie pod masową turystykę.
Jedną z atrakcji Zakopanego jest Biały Miś, który zaprasza do pamiątkowego zdjęcia już od ponad 100 lat. W jego postać obecnie wciela się Marek Zawadzki. "Prawdziwy miś" ma jednak konkurencję w postaci nielegalnych przebierańców. Aby móc spacerować pod zakopiańskim deptaku należy mieć pozwolenie. Przebierańcy, który w lecie jest sporo takowego nie mają. Jeden z nich niedawno paradował w stroju białego misia, teraz jest psem strażakiem. Codziennie jest karany mandatami, płaci je, a później znów wraca na Krupówki.
Wielokrotnie dostawał mandaty, zawsze przyjmował z pokorą mandat i zawsze płacił, i też zawsze niestety wraca - podkreśla Leszek Golonka, komendant Straży Miejskiej w Zakopanem.

Czy pan przebieraniec może starać się o zgodę, by móc leganie robić sobie zdjęcia z turystami. Jako pies-strażak nie. Ale jako biały miś?
Takiej zgody nie dostanie. Tego typu działalność może być tylko prowadzona w formie, która nawiązuje do kultury, historii Podhala. Gdyby to był na przykład biały miś, jakiego znamy z historii Zakopanego, to prawdopodobnie by zgodę dostał - mówi Marta Gratkowska z urzędu miasta w Zakopanem.
Przebieraniec nigdy jednak - nawet jak pracował w stroju białego misia - o zgodę nie wystąpił. Nie wiadomo dlaczego. Wiadomo za to, że najwyraźniej praca na Krupówkach – mimo codziennych mandatów mu się opłaca.