Jaki mandat można dostać za odśnieżanie auta przy włączonym silniku?
Zimowych przyzwyczajeń kierowców jest całe mnóstwo. Niestety część z nich może skończyć się mandatem, jak za na przykład jazda na światłach dziennych w czasie opadów deszczu czy śniegu (grozi to karą 100 złotych i 2 punktów karnych), jazda z brudnymi reflektorami (200 zł i 3 punkty karne), jazda z nieczytelną, zabłoconą tablicą rejestracyjną (100 złotych i 3 punkty karne) czy nieporządne odśnieżenie samochodu, które w czasie jazdy może stwarzać zagrożenie (aż 3000 zł mandatu i 12 punktów karnych). Grzywna grozi też za odświeżanie auta na postoju i może być pokłosiem emisji spalin oraz hałasu, który w terenie zabudowanym jest wyjątkowo uciążliwy. Mówi o tym art. 60 ust. 2 z Prawa o ruchu drogowym. Gdy zmotoryzowany wykonuje nielubianą poranną gimnastykę wokół samochodu z włączonym silnikiem i zaciągniętym hamulcem ręcznym, może liczyć się z mandatem od 100 do nawet 300 zł.
Nie tylko o ekologię i hałas chodzi. Odśnieżanie na włączonym silniku to również strata pieniędzy
Emisja spalin to jedno, ale warto pamiętać też o tym, że pozostawienie uruchomionego auta to również strata paliwa, a to, jak wiemy, do najtańszych nie należy, szczególnie obecnie. Co gorsza, alternator zimnego silnika, który pracuje na wolnych obrotach, pobiera energię z akumulatora, który w efekcie szybciej się zużywa. Przepisy zakazujące postoju na odpalonym silniku nie obowiązują poza miastem, jednak nie warto tego robić. Spaliny są obecnie bardzo poważnym problem, a w wielu miastach oraz nawet w mniejszych miejscowościach, dopuszczalne normy są przekroczone o kilkaset procent, co pokazuje wyraźnie ostatni raport Polskiego Alarmu Smogowego.