Radny Łukasz Maślona napisał pisma zarówno do Prezydenta Jacka Majchrowskiego, jak i do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. W dokumentach radny pyta o powód wycinki 54 drzew na terenie użytku ekologicznego oraz prosi o przedstawienie opinii dendrologicznych, które potwierdzają zły stan fitosanitarny roślin.
- Nie powinno się wycinać tak dużej liczby drzew gdziekolwiek w Krakowie, a tym bardziej jeśli to jest teren użytku ekologicznego. Ja tam byłem, weryfikowałem to i rzeczywiście tych uschniętych drzew na pewno nie jest 54, jak twierdzą Wody Polskie. W mojej opinii należy podjąć działania, aby ograniczyć skalę tej wycinki - mówi radny Łukasz Maślona ze Stowarzyszenia Funkcja Miasto.
Wody Polskie tłumaczą, że drzewa są uschnięte i zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców, spacerujących lub uprawiających sport na terenie użytku ekologicznego w Dolinie Prądnika. Chcą pozostawić obumarłe rośliny w tak zwanej postaci świadków.
- Drzewa zostaną pozostawione na odpowiedniej wysokości, bez korony, bez konarów, aby ewentualne odłamy nie mogły stanowić zagrożenia dla użytkowników tego terenu. W samym korycie rzeki nie planujemy nasadzeń - mówi Małgorzata Sikora, Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie.
Wody Polskie zamierzają rozpocząć wycinkę drzew w październiku.