Nadchodzi sezon burz. Pogoda w Polsce stanie się wyjątkowo niebezpieczna
Rozpoczął się czerwiec, a to oznacza, że lato zbliża się wielkimi krokami. Po wyjątkowo zimnym maju, jakiego nie było w Polsce od lat, początek nowego miesiąca minął pod znakiem słońca i pierwszych upałów. W związku z tym aura za oknem uległa znaczne poprawie, niestety na razie należy wstrzymać się z radością, ponieważ przed nami intensywny sezon burz. Wiosenno-letnie ocieplenie to moment, kiedy nad Wisłą często grzmi i właśnie tak będzie w najbliższych dniach.
W poniedziałek, 2 czerwca mieszkańcy i mieszkanki południowej Polski otrzymali alerty RCB ostrzegające przed nadchodzącymi burzami z gradem. Sam IMGW wydał ostrzeżenia drugiego stopnia dla Małopolski, Podkarpacia i południowej części województwa lubelskiego przed bardzo niekorzystnymi warunkami. "Prognozowane są burze, którym miejscami będą towarzyszyć silne opady deszczu od 20 mm od 35 mm, punktowo do 45 mm, oraz porywy wiatru do 70 km/h. Lokalnie grad" — czytamy w komunikacie. Ponadto ostrzeżenia pierwszego stopnia, także przez burzami z gradem, obowiązują w pozostałej części Lubelszczyzny, w województwie świętokrzyskim, śląskim, opolskim i części województwa dolnośląskiego.
Upały wracają do Polski. Będzie burzowo, ale bardzo ciepło
Początek lata w Polsce oznacza w pogodzie radykalny wzrost temperatury powietrza. Aura za oknem poprawia się z dnia na dzień i robi się coraz bardziej ciepło. Dokładnie tak zapowiada się początek czerwca w pogodzie. W poniedziałek, 2 czerwca najchłodniej będzie na Pomorzu Zachodnim, tam tylko 20 st. C, jednak im dalej na wschód, tym cieplej, a na południu mamy już do 27 st. C. Potężne burze wystąpią na południu, jednak lokalnie deszcz może padać także na zachodzie i w centrum. Na południu burze także w nocy. We wtorek, 3 czerwca sytuacja nieco się poprawi, a przelotne opady deszczu przesuną się na wschód i będą odczuwalne także na południu. Temperatura będzie jednak w całej Polsce na poziomie 20-23 st. C.

W środę, 4 czerwca zrobi się naprawdę upalnie. W ciągu dnia słupki termometrów pokażą od 24 st. C na wschodzie do 28 st. C na zachodzie. Wrócą też burze, które tym razem dadzą się we znaki mieszkańcom i mieszkankom centrum Polski oraz nadmorskich miejscowości. Możliwe, że zagrzmi także w Tatrach. W czwartek, 5 czerwca znów nieco chłodniej na zachodzie, tam tylko 21 st. C. Im dalej jednak na wschód, tym cieplej. W centrum 23 st. C, na Śląsku i Podkarpaciu 26 st. C, a na Podlasiu do 28 st. C. Burze będą występować na całej wschodniej ścianie Polski, także w Małopolsce i Tatrach. W piątek, 6 czerwca burze będą występować na południu, gdzie będzie do 27 st. C. W pozostałej części kraju spokojniej i znacznie chłodniej. Możliwe przelotne opady, a słupki termometrów pokażą 20-23 st. C.