Zmarł ks. Isakowicz-Zaleski. Anna Dymna: "Dzięki takim ludziom świat idzie do przodu"
We wtorek, 9 stycznia Stowarzyszenie "Wspólnota i Pamięć" poinformowało w mediach społecznościowych o śmierci ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Był on prezesem Fundacji im. Brata Alberta, a także duchownym osób niepełnosprawnych i Ormian-Katolików. Zajmował się również publicystyką, pisał prozę, poezję, a swój artystyczny debiut zaliczył w 1977 roku na łamach "Tygodnika Powszechnego". Nie bał się także głośno mówić o niewygodnych dla instytucji Kościoła sprawach, m. in. o tuszowaniu pedofilii oraz o tym, że Jan Paweł II miał wiedzę w tej sprawie, lecz jego działania były nieskuteczne. 67-letni ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski od długiego czasu zmagał się z chorobą nowotworową. Niedawno, bo przed Świętami Bożego Narodzenia trafił do szpitala, a 9 stycznia odszedł, co jest niepowetowaną stratą nie tylko dla środowiska Kościoła czy środowisk zajmujących się pomocą osobom z niepełnosprawnościami, ale dla całego polskiego społeczeństwa i dyskursu debaty publicznej. Krakowska aktorka Anna Dymna była wieloletnią przyjaciółką ks. Isakowicza-Zaleskiego. Tworzyli razem wiele cennych inicjatyw, na przykład m.in. Ogólnopolski Festiwal Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną "Albertiana".
- Kiedyś zostałam zaproszona przez ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego na przegląd teatralno-muzyczny do Radwanowic, gdzie ksiądz prowadzi Fundację im. Brata Alberta dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. Do tamtej pory nigdy nie spotkałam takich ludzi. Zrozumiałe więc, że bałam się kontaktu z nimi. Ten dzień otworzył nową, nieznaną przestrzeń w moim życiu - powiedziała kilka miesięcy temu w rozmowie z nami Anna Dymna.
Polecany artykuł:
W dni śmierci ks. Isakowicza-Zaleskiego aktorka pożegnała duchownego w osobistym wpisie w mediach społecznościowych.
- Dzięki takim ludziom świat idzie do przodu. Miałam szczęście, że go spotkałam. Bo rzeczywiście otworzył przede mną jakby zupełnie inne wartości. Poznał mnie z ludźmi, którzy nauczyli mnie patrzeć, gdzie jest prawdziwy sens życia. Przede wszystkim Tadek nauczył mnie takiej odwagi. Pokazał, jak wściekłość i niezgodę na to, co się dzieje wokół, zamieniać w wartości. On to umiał świetnie robić. Ja się dzięki niemu też tego uczyłam - napisała Anna Dymna.