Zakopane. Arabowie ponownie dopisali na Podhalu
Wakacje 2024 trwają w najlepsze. Także pod Tatrami widać, że sezon turystyczny rozpoczął się w pełni. Do Zakopanego ponownie zawitali goście z Półwyspu Arabskiego, których w tym roku ma być jeszcze znacznie więcej niż w poprzednim. Co ich tak urzeka w Podhalu? Lokalni przedsiębiorcy w rozmowie z nami przyznają, że Arabowie doceniają przede wszystkim pogodę i gościnność górali. Nie przeszkadza im deszcz, wręcz przeciwnie. Kiedy Polacy chowają się pod parasolami, goście z Półwyspu Arabskiego cieszą się z wody kapiącej im na głowy. W góralskiej kulturze najbardziej szanują to, że mieszkańcy Podhala żyją nią na co dzień i nie kultywują jej tylko pod turystów. Te i inne kwestie sprawiły, że w te wakacje Arabów w Tatrach jest jeszcze więcej niż zazwyczaj.
— Faktycznie gości z krajów arabskich mamy w tym roku więcej niż w ubiegłym, a już w poprzednik roku bardzo mocno się wyróżniali. Analizując statystyki za czerwiec widzimy, że liczba gości z krajów arabskich łącznie była nawet dwukrotnie większa niż w roku ubiegłym o tej samej porze. Mamy dopiero początek wakacji, a szczyt przyjazdów gości z Półwyspu Arabskiego to jest lipiec, sierpień i początek września, także zobaczymy, czy ten trend utrzyma się przez kolejne miesiące — powiedziała nam Emilia Glista współpracująca z hotelami i pensjonatami w pozyskiwaniu klientów. W ubiegłym roku pula gości zagranicznych to było około 30 proc. wszystkich przyjazdów do Zakopanego. — Z tego około 30 proc. stanowili goście z krajów arabskich, czyli w łącznej puli to było mniej więcej jakieś 10 proc. gości. W tym roku, patrząc na sam czerwiec, udział turystów z krajów arabskich już sięgnął prawie 20 proc. przyjazdów dodała Glista.
Zakopane. Arabowie nie zostawiają napiwków i nie sprzątają? Górale skarżą się na egzotycznych turystów
W rozmowach z nami górale przyznają, że na ulicach Zakopanego coraz częściej można dostrzec gości z krajów arabskich. Przez swój strój łatwo wyróżniają się z tłumu. Chociaż niektórzy lokalni mieszkańcy wyrażają obawę przed nimi, lokalni przedsiębiorcy są zadowoleni z takiego gościa. Na Podhalu słyszymy, że Arabowie chętnie jeżdżą bryczkami, więc stanowią źródło dobrego zarobku dla fiakrów. Nieco bardziej poszkodowani mają być pracownicy restauracji i lokali gastronomicznych, ponieważ goście z półwyspu arabskiego mają nie zostawiać napiwków.
— Teraz jest ich chyba dwa razy więcej niż w latach poprzednich. Są różni, są bardzo ortodoksyjni, ale są też same kobiety. Jest ich multum — mówią nam lokalni przedsiębiorcy. — Są troszeczkę inni w niektórych zachowaniach niż goście, do których przywialiśmy do tej pory. Widać tutaj ewidentnie różnice kulturowe, czy różnice w nawykach. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to że pozostawiają po sobie troszeczkę większy bałagan niż goście z Polski. I można powiedzieć, że jest to pewien standard. Oczywiście nie chcemy wrzucać wszystkich do jednego worka, ale statystycznie rzecz biorąc zdecydowanie częściej sprzątanie po gościach z krajów arabskich wymaga dużo więcej pracy — dodała Emilia Glista.