Gęś Pipa odejdzie w zapomnienie? Historia królowej wakacji 2023
W ubiegłoroczne wakacje w każdej polskiej miejscowości turystycznej można było zauważyć stragany sprzedające pluszaki z wizerunkiem gęsi. Pipie udało się zawojować zarówno nadmorskie kurorty, jak i górskie szlaki. Skąd wzięła się taka popularność z pozoru zwyczajnej maskotki? Z Tik-Toka. To właśnie na tej platformie ubiegłego lata zaczęły pojawiać się filmiki z prawdziwą gęsią Pipą z Tarnobrzega, która podbiła serca internautów. Pierwsze wideo, w którym ptak goni dwóch mężczyzn, od razu stało się viralem, który obecnie ma ponad 13,5 miliona wyświetleń. Kolejne przygody Pipy śledzą dziesiątki, a czasem i setki tysięcy osób, a sama gęś do dziś bywa gościem stacji telewizyjnych i radiowych. Zdawałoby się, że jej gwiazda wciąż świeci, tymczasem miejscowości turystyczne powoli zaczyna opanowywać inna postać - Ziemniak Pou.
Nowy pluszak na straganach. Ziemniak Pou - współczesna wersja Tamagotchi
Pou to postać z gry opracowanej przez Libańczyka Paula Salameha. W Polsce zwykło się przyjmować, że stworek jest ziemniakiem, ale bywa także identyfikowany jako kosmita, a nawet kupa. Co ciekawe, aplikacja nie jest żadną nowością - pojawiła się w drugiej połowie 2012 r. i od tej pory cieszy się ogromną popularnością. W dużej mierze przypomina grę z lat 90-tych - tamagotchi. Podobnie jak w przypadku japońskiej zabawki elektronicznej Pou jest bowiem postacią, którą trzeba się zaopiekować. Pupila należy nakarmić, umyć, zapewnić mu rozrywkę i sen. W innym przypadku zaniedbany ziemniak umrze. Jeśli natomiast dobrze zajmiemy się pupilem, ten będzie dorastał, a w grze będą odblokowywane kolejne opcje jedzenia i aktywności dla Pou.
Podobnie jak gęś Pipa ziemniak Pou wyszedł poza internet i trafił na stragany. Jego cena może przyprawiać rodziców o bóle głowy. Jak podaje interia.pl za pluszaka - w zależności od rozmiaru - trzeba bowiem zapłacić od kilkudziesięciu do nawet 119 zł.
Ziemniak Pou nie jest jedyną pluszową pamiątką cieszącą się popularnością wśród turystów w te wakacje. Więcej o tym, co przywożą Polacy z urlopów, przeczytacie w tym artykule.
