Z uwagi na obecne warunki muszą to być specjalistyczne źródła światła, odporne na deszcz i śnieg oraz niskie temperatury. Ważne, żeby miały też akumulatory dzięki którym można je będzie doładować, kiedy będzie dostępny prąd. Jak zaznacza organizatorka akcji, sytuacja w Ukrainie jest trudna i trzeba pomóc jak największej liczbie osób.
To ważna sprawa, bo wszystkie lampy i latarki są wykupione, niedostępne albo bardzo drogie w Kijowie. One są potrzebne tam każdemu - mówi Maryna Talutto-Papirna, artystka z Kijowa i mieszkanka Domu Utopii przy os. Szkolnym.
Akcja ma też wesprzeć oddział wojskowy męża artystki, który walczy tuż przy granicy z Białorusią. Zbierane latarki muszą spełniać konkretne wymagania.
Najważniejsze jest to, aby to były latarki, które mają możliwość ładowania, z jakimś akumulatorem lub na baterie. Potrzebne są lampy, które dają mocne, duże światło, które są odporne na warunki atmosferyczne, bo pamiętajmy, zapowiada się groźna zima - podkreśla Tomasz Talerzak, koordynator w Domu Utopii.
Latarki, baterie i akumulatory można przynosić do Domu Utopii przy os. Szkolnym w godzinach od 8 do 22. Zbiórka potrwa do 15 grudnia. Po tym czasie "światło" zostanie przekazane potrzebującym mieszkańcom Kijowa przez mamę artystki.