Śnieg w Tatrach. Synoptycy ostrzegają przed trudnymi warunkami
Chociaż według kalendarza wciąż jeszcze mamy lato, za oknem zaczyna pojawiać się coraz bardziej jesienna aura. W szczególności odczujemy to już w najbliższy weekend, bowiem na południu Polski czeka nas załamanie pogody. Najtrudniejsze warunki będą na Podhalu. Tam zapanuje chłód i deszcze, przez co warunki do uprawiania turystyki górskiej będą bardzo niekorzystne. W niższych partiach i dolinach szlaki mogą być trudne do przejścia i błotniste. Natomiast w wysokich partiach Tatr będzie padał śnieg. To oznacza, że góry mogą stać się śmiertelnie niebezpieczne i odradza się w tym czasie wyjścia na szlak.
— Sytuacja pogodowa w Tatrach radykalnie zmieni się w piątek. Wtedy przez Polskę południową będzie przechodził niż genueński, który przyniesie ze sobą bardzo dużą ilość opadów deszczu. Na Podhalu opady będą dość intensywne — może tam spaść do stu litrów wody, a wysoko w górach spodziewamy się opadów śniegu. Na szczytach temperatura może spaść do -5 stopni Celsjusza — przekazała synoptyczka IMGW.
Tatrzański Park Narodowy odradza wyjście w Tatry w weekend
Przewodnik i edukator Tatrzańskiego Parku Narodowego Tomasz Zając odradza wszelkich wyjść w weekend w wyższe partie Tatr, to jest na szlaki powyżej schronisk. Nawet w tatrzańskich dolinach od piątku do niedzieli trzeba będzie się liczyć z niekorzystnymi warunkami. Przy dużych opadach deszczu szlaki mogą być podmywane i błotniste, a niska temperatura będzie obniżać komfort poruszania się po terenie. Ciepła herbata w termosie, zimowa czapka i rękawiczki — to będzie niezbędne wyposażenie turysty na nadchodzący weekend. Od poniedziałku, 16 września w górach spodziewany jest wzrost temperatury.
— Ze względu na intensywne opady deszczu, a wyżej śniegu, warunki mogą być skrajnie niekorzystne. Opady śniegu i słaba widoczność to bardzo trudne warunki do poruszania się w wysokogórskim terenie. Jeśli ktoś zdecyduje się na taką wędrówkę, to powinien zabrać raki i czekan, które o tej porze roku będą bardzo utrudniać wędrówki, ale jednocześnie są jedyną możliwością, by na oblodzonych stokach bezpiecznie się poruszać — ostrzega Tomasz Zając z TPN.