Tatry to nie żarty. Do wyjścia w góry należy się odpowiednio przygotować
Chodzenie po górach to jedno z ulubionych hobby Polek i Polaków. Trudno się także dziwić — w naszym kraju mamy wiele pięknych pasm górskich, z których rozpościerający się widok zapiera dech w piersiach. Chętnie w wolnym czasie wyskakujemy na szlak, żeby oderwać się od codzienności i móc obcować z niezwykłą przyrodą. Warto jednak pamiętać, że góry, choć piękne, mogą być także zdradliwe, a jeśli nie przygotujemy się odpowiednio do wędrówki, mogą być także śmiertelnie niebezpieczne. Zwłaszcza wyjścia w wysokie partie gór powinny być poprzedzone odpowiednim przygotowaniem. Tatrzański Park Narodowy i TOPR apelują, aby zawsze sprawdzać regularnie pogodę i dostosować swoje umiejętności do wybranego szlaku. Należy także pamiętać o zabraniu zapasów wody i jedzenia oraz zainstalowaniu aplikacji Ratunek.
Turystka nagrała interwencję TOPR w Tatrach. Posypały się na nią gromy
Na TikToku pojawiła się relacja turystki, która na trasie z Hali Gąsienicowej przez Jaworzynkę skręciła kostkę i nie była w stanie samodzielnie zejść. Na pomoc wezwała ratowników TOPR, którzy przylecieli śmigłowcem. Całą akcję nagrała i opublikowała na TikToku. "Mamusia chyba złamała nogę. I czekam sobie na taksówkę. Taksówka zaraz przyleci" — powiedziała kobieta na nagraniu. Dopisek na filmie wskazuje, że turystka poślizgnęła się na prostym szlaku i przestrzega innych amatorów i amatorki pieszych wędrówek przed tym, aby uważali w górach.
Na nagraniu kobieta pokazała, jak oczekuje na śmigłowiec TOPR. Na kolejny wideo możemy już zobaczyć, jak kobieta jest wciągana na pokład samolotu, a następnie została przetransportowana do szpitala. Na TikToku pod jej nagraniami wylało się na nią wiele hejtu. Internauci oraz internautki zwracali uwagę, że z tak niegroźnym urazem powinna samodzielnie zejść ze szlaku. Warto jednak podkreślić, że w przypadku doznania obrażeń w Tatrach zawsze warto zgłosić problem ratownikom TOPR, którzy następnie podejmą decyzję, jak w takiej sytuacji należy postępować.
— Żart, żeby do skręconej kostki wzywać TOPR, a ktoś z powodu braku pomocy może umrzeć... — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— Masakra, nie wiem, czy pani wie ile kosztuje taka akcja… Powinna pani pokryć koszty — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— Ze skręconą kostką zeszłam z 1900 m n.p.m nawet mi do głowy nie przyszło, żeby do takiej sytuacji wzywać TOPR — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— Jezu jaki wylew buractwa w komentarzach. Bardzo dobrze, że wezwałyście pomoc - a to ratownicy wybierają czym z tą pomocą do was przyjdą, bo nie muszą wszędzie latać helikopterem więc skoro to zrobili to znaczy, że uznali, że jest sens. Dobrze, że nie próbowałaś zejść sama, bo może to było tylko poślizgnięcie, ale nie wiadomo czy jakbyś nie zaczęła schodzić sama to byś nie uszkodziła już sobie całkiem kostki/stawu. A też pamiętajmy, że góry to nie prosta droga a liczne kamienie, głazy, skały, strome zejścia itp i mogłaś sobie zrobić jeszcze większą krzywdę. A tak dałaś sobie szanse, by wrócić w góry — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
