Kara będzie na pewno tylko nie wiadomo jaka, bo cały czas rośnie. Chodzi o karę pieniężną za niedotrzymanie umowy z miastem Kraków w sprawie budowy Unity Tower. Inwestor zobowiązał się by do końca ubiegłego roku zamknąć bryłę dawnego "Szkieletora" nową elewacją. Urzędnicy przeprowadzili kontrolę placu budowy, która ponad wszelką wątpliwość potwierdziła, że tak się nie stało.
Tam jest w sumie pięć budynków. Co do czterech nie ma uwag, rzeczywiście roboty zostały zakończone. Problemem jest piąty budynek. Tu okazało się, że pięć kondygnacji, tych ostatnich, w dalszym ciągu są tam prowadzone prace. Termin nie został zachowany - mówi Dariusz Nowak z Magistratu.
Przelicznik kary to 10% wartości gruntu, na którym stoi inwestycja, w przeliczeniu na liczbę dni, w których umowa pozostaje niedopełniona. Inwestor zapewnia, że grudniowe opóźnienie nie wpłynie na ostateczny termin oddania inwestycji, czyli lipiec tego roku. Zainteresowanie mediów tą sprawą firma GD&K Group odbiera jako niesprawiedliwą nagonkę.
Od piętnastu lat pracujemy przy "Szkieletorze". Jest to największa rewitalizacja w Polsce. Uważamy, że daliśmy mnóstwo, mnóstwo czasu, pieniędzy i energii żeby to zakończyć. Brakuje nam bardzo niewiele. Nasze opóźnienie wynika tylko i wyłącznie z kwestii pogodowych i jest nieznaczne - mówi Rzeczniczka GD&K Group Magdalena Zielińska-Warszawa.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że spłatą kary zostanie obarczony generalny wykonawca. Jego przedstawiciele jeszcze w grudniu zapewniali inwestora, że bryła piątego budynku zostanie domknięta w terminie. Dlatego inwestor nie wnioskował do Urzędu Miasta Krakowa o przedłużenie tego terminu. Gdyby tak się stało, konsekwencji finansowych można było uniknąć.