Sebastian Lipowski, dyrektor Ośrodka tłumaczy, że ze względu na gigantyczne obciążenie, wsparcie personelu medycznego jest konieczne.
Widzimy dużą potrzebę wsparcia personelu medycznego. Widzimy w jakimś stresie funkcjonują, ile godzin muszą funkcjonować - mówi.
Kinga Szlachcic-Wyroba, anestezjolog ze Szpitala Żeromskiego przyznaje, że obciążenie pracą jest przytłaczające.
Jestem po dyżurze, było bardzo ciężko. Całą dobę coś robiliśmy. Nie było nawet 5 minut, żeby usiąść i odsapnąć. Czułam zmęczenie i strach przed tym, co będzie. Wzrasta liczba kolegów i koleżanek zakażonych koronawirusem, te dyżury trzeba za nich brać, obawiam się czy podołamy fizycznie - relacjonuje ostatnią dobę w szpitalu.
Agnieszka Domaszczyńska, psycholog z ośrodka wyjaśnia, że stres medyków porównywalny jest do sytuacji katastrofalnych.
Stres, jakiego doświadcza personel medyczny jest porównywalny do stresu traumatycznego. Zarówno życie tych osób jest narażone, jak i oni sami obserwują, jak pogarsza się zdrowie pacjentów. Są w sytuacjach granicznych. Ten stres jest urazowy, jak w czasie wojny, albo w sytuacjach, w których nasze życie jest zagrożone - wyjaśnia.
Kinga Szlachcic-Wyroba wylicza, że w przyszłym tygodniu co drugą dobę spędzi w szpitalu.
W przyszłym tygodniu mam trzy dyżury 24-godzinne plus osiem godzin do południa w pracy, są też weekendowe dyżury. Nie wiem, jak fizycznie dam radę. Emocjonalnie to też jest bardzo trudne. Musimy selekcjonować pacjentów. Ci ludzie trafili do nas nagle, z domów. Nie do końca wiadomo czy przeżyją. Oni są w pełnym kontakcie i mają świadomość, że to może być ich ostatnia rozmowa - mówi.
Sebastian Lipowski mówi, że wsparcie, zwłaszcza teraz jest szczególnie potrzebne.
Widzimy w mediach z jednej strony głosy wsparcia, z drugiej falę hejtu - stwierdza.
To przykre, że są sytuacje, w których słyszymy, że pijemy kawę. A tak naprawdę nie mamy na to czasu. Ciągle dzwoni telefon, ciągle przyjeżdżają karetki, które czekają kilkanaście godzin, a później pacjenci trafiają do nas - mówi Kinga Szlachcic-Wyroba.
Medycy będą mogli liczyć nie tylko na telepomoc. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, mogą zwrócić się do Ośrodka Interwencji Kryzysowej i umówić się na indywidualne spotkanie z interwentem. Dyrektor Lipowski zapowiada, że linia będzie czynna tak długo, jak tylko wsparcie będzie potrzebne. Pomoc można uzyskać dzwoniąc pod numer telefonu 502 273 430.