Inicjatorką akcji była Agnieszka Łapczuk, mieszkanka Krakowa, która spacerując w Nowej Hucie wzdłuż Wisły i widząc jak duże jest zaśmiecenie jej brzegu, postanowiła wraz z koleżanką zorganizować grupowe sprzątanie.
- Naszym celem było zaangażowanie jak największej liczby osób. Znalazłyśmy ogólnopolski projekt "Operacja Czysta Rzeka" i pod jego patronatem zorganizowałyśmy sprzątanie w Krakowie. Udało się pozyskać worki z krakowskiego MPO, które też odbierze śmieci z wyznaczonych miejsc. Dodatkowo Klub Krakowskich Morsów "Kaloryfer" ufundował nam rękawice, a z Domu Utopii wypożyczyłyśmy chwytaki - mówi Agnieszka Łapczuk.
W akcję włączyło się ok 40 osób. Wśród nich byli uchodźcy z Ukrainy, którzy obecnie mieszkają w Krakowie.
- Ostatnio tędy spacerowałam, to co zobaczyłam mnie przeraziło i postanowiłam coś z tym zrobić, dlatego tu jestem - mówiła jedna z wolontariuszek.
- Przeszliśmy zaledwie 5 metrów, a już dwa worki są pełne. Skala zaśmiecenia jest ogromna - dodawał towarzyszący jej mężczyzna.
- Mam w worku już rurę, kartony, plastiki, styropian i pełno kapsli - mówił 5-letni chłopiec, który namówił swoją mamę, aby wziąć udział w sprzątaniu.
Organizatorzy planowali posprzątać północny brzeg pomiędzy Mostem Nowohuckim a Mostem Wandy. Ilość śmieci i ograniczona liczba worków sprawiły, że udało się oczyścić ok 400 metrów. W najbliższym czasie wolontariusze zapowiadają kolejne takie akcje.