Jak poinformował w środę rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, we wtorek na telefon alarmowy chrzanowskiej komendy dodzwoniła się kobieta informując, że jej ojciec dzień wcześniej wieczorem wyszedł z domu i nie wrócił.
Rankiem kobiecie udało się skontaktować telefonicznie z seniorem, ale nie umiał on określić miejsca, w którym jest i wytłumaczyć, w jaki sposób tam trafił. Mężczyzna powiedział jedynie, że jest bardzo zmęczony i nie ma siły poruszać się - relacjonował Gleń.
Dyżurny policji połączył się z numerem seniora i usłyszał, że 74-latek jest gdzieś w lesie i nie ma siły się podnieść. Później telefon stał się nieaktywny.
Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania, przeczesywali łąki i lasy. Po południu odnaleźli zaginionego w Balinie.
Mężczyzna leżał nieopodal nasypu kolejowego w wysokich zaroślach, był wychłodzony, a kontakt z nim był utrudniony. Na miejsce natychmiast została wezwana karetka pogotowia – podał Gleń