20 lat - tyle czekają na remont schodów z Żabińca w stronę Placu Imbramowskiego mieszkańcy tej okolicy. Sprawa się ciągnie, bo nie jest jasna kwestia własności gruntów, na których powstało przejście. Co za tym idzie - miasto ma związane ręce w kwestii remontu. "Temat jest wałkowany od dawna i zdajemy sobie sprawę z problemu" - przekonuje Jacek Bartlewicz z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Chodzą matki z dziećmi, z wózkami i tak dalej, a te schody stwarzają ogromny problem wszystkim. Nam również - w kontekście świadomości tego, jak to wygląda. Stąd teraz już możemy powiedzieć: może temat ruszył z kopyta to za dużo, ale on ruszył i już są namacalne tego efekty w postaci trzech koncepcji.
Mieszkańcom problem uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Mają oni nadzieję, że po tylu latach urzędnikom wreszcie uda się domknąć tę sprawę.
Bardzo ciężko się wchodzi. Tym bardziej, że ja te schody dwa razy dziennie przebywam. Teraz jest jeszcze okej, ale z chwilą, gdy jest śnieg, deszcz, to jest naprawdę tragedia.
Rzadko tędy chodzę, bo po prostu wiem, że te schody są dosyć paskudne. Moim rozwiązaniem tego kłopotu jest po prostu omijanie ich i nadkładanie sporo drogi naokoło. Ale co zrobić?
Mam bardzo poważne schorzenie kręgosłupa i dla mnie najgorsze jest zejście, bo już parę razy się potknęłam. A jak się człowiek potyka, to leci! I nie wiadomo, co dalej...
Udział w konsultacjach można wziąć do 28 października poprzez formularz dostępny na stronie internetowej miasta Krakowa. 18 października z kolei odbędzie się spotkanie chętnych krakowian z ekspertami. Jego celem będzie omówienie zaproponowanych koncepcji. Po wyłonieniu tej, która będzie realizowana, będzie wiadomo, o jakie działki Kraków będzie musiał się starać.