Tatry. Czarna seria wypadków. W weekend zmarło w górach dwie osoby
W sobotę, 15 czerwca w Tatrach doszło w sumie do dziesięciu wypadków, w tym dwóch na szlaku na Rysy, gdzie turyści również poślizgnęli się na płatach śniegu. Poszkodowani z obrażeniami ciała zostali na pokładzie śmigłowca przetransportowani do szpitala w Zakopanem. Niestety jeden wypadek miał skutek śmiertelny. 70-letni mężczyzna schodził z Wrót Chałubińskiego, gdzie zalegało dużo zamarzniętego śniegu. Jego życia nie udało się uratować.
— Do śmiertelnego wypadku doszło, gdy turysta w wieku ok. 70 lat schodził z Wrót Chałubińskiego. W tym miejscu jest jeszcze bardzo dużo zmrożonego śniegu — powiedział ratownik TOPR.
Tatry. Śmiertelny wypadek na Orlej Perci
Do śmiertelnego wypadku doszło także dwa dni wcześniej, w czwartek, 13 czerwca po południu. Ze względu na zalegającą mgłę i opady deszczu, wezwani na pomoc ratownicy TOPR nie mogli użyć śmigłowca. Na miejsce dotarła piesza wyprawa z Doliny Gąsienicowej. Jak relacjonował ratownik dyżurny, po dotarciu na miejsce okazało się, że turysta, spadając zatrzymał się nad ostatnim progiem w żlebie, w związku z czym do wydobycia ciała konieczne było użycie technik linowych. Po upuszczeniu ciała turysty w noszach do szlaku zniesiono je do schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej, skąd dalej samochodem przewieziono do Zakopanego.
Tatry. Ratownicy TOPR ostrzegają przed bardzo trudnymi warunkami w wysokich partiach gór
W wyższych partiach Tatr panują bardzo trudne warunki. Choć nie ma tam stałej pokrywy śniegu, to w miejscach zacienionych zalegają zmrożone płaty.
— Czasami te odcinki ze zmrożonym śniegiem są krótkie i może się wydawać, że to tylko parę metrów do przejścia, ale wtedy najczęściej zdarzają się wypadki. Dlatego należy w takich miejscach używać raków, mieć w ręku czekan, a na głowie kask. Jeżeli nie mamy takiego sprzętu powinniśmy zawrócić i zrezygnować z dalszej wycieczki — ostrzegał ratownik TOPR.