Przypomnijmy - we wrześniu ubiegłego roku zbiornik rozpadł się pod wpływem deszczu. Małopolska Izba Inżynierów Budownictwa wysłała wniosek do Okręgowego Sądu Dyscyplinarnego o ukaranie zarówno projektanta zbiornika, jak i osoby sprawdzającej projekt. Konstrukcja kosztowała blisko 2 miliony złotych.
Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej wszczął postępowanie i przeprowadził pełne postępowanie wyjaśniające, w wyniku czego w dniu 17 czerwca 2025 roku złożył dwa wnioski o ukaranie do Okręgowego Sądu Dyscyplinarnego. Wnioski te dotyczą projektanta oraz osoby sprawdzającej ten projekt - mówi Marian Janusz, Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Małopolskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa.
Skala zniszczeń była bardzo duża. Na tyle duża, że prawdopodobnie zbiornika trzeba będzie się pozbyć i zbudować go na nowo. Najpierw sprawą zajął się Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budownictwa, a potem właśnie Małopolska Inżynierów Budownictwa. Teraz zostały wysłane dwa wnioski o ukaranie – jeden ma dotyczyć projektantki zbiornika, a drugi osoby, która ten projekt sprawdzała. Obie osoby mogą ponieść odpowiedzialność zawodową. Tutaj wszystko zależy od Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. To on sporządził wnioski o ukaranie i to od niego zależy, czy będzie domagał się konkretnej kary, czy decyzję zostawi w rękach Okręgowego Sądu Dyscyplinarnego.
Okręgowy rzecznik również będzie w tym postępowaniu brał udział i wtedy może wystąpić o odpowiednią karę, lub pozostawić to do swobodnej oceny sądu i wtedy decyduje o tym sąd - mówi Marian Janusz.
Wiemy, że rzecznik przeprowadził bardzo szczegółowe przesłuchanie, w którym wzięło udział wiele osób. To od niego zależy, czy będzie domagał się kary w konkretnym wymiarze.
Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej, który prowadził postępowanie wyjaśniające. Przesłuchał też szereg osób w charakterze świadków, przesłuchał też osoby w charakterze, że tak powiem, potencjalnych obwinionych. Otrzymał jeszcze wiele różnych innych dokumentów. Zapoznał się dokładnie z wnioskiem powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. No i podjął decyzję w wyniku tego podjął decyzję, jaką podjął. No i po prostu te wnioski zostały złożone do sądu - mówi Janusz.
Skontaktowaliśmy się też z Zarządem Infrastruktury Wodnej w tej sprawie, prosząc o komentarz na temat postępowania. Zapytaliśmy także o to jakie będą dalsze losy zbiornika, jednak niestety – nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi na nasze pytania.