Tatry. Turystka stanęła nad kilkudziesięciometrową przepaścią, by zapozować do zdjęcia
Szczyt w Grani Soliska o wysokości 2119 m n. p. m. w słowackich Tatrach Wysokich - to właśnie tam doszło do sytuacji, która mogła zakończyć się tragedią. Nasza czytelniczka zrelacjonowała, że pewna turystka chciała uwiecznić swoją wędrówkę na fotografii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie miejsce, które wybrała, by zapozować do zdjęcia. Nieodpowiedzialnie ustawiła się na stromej grani, nic nie robiąc sobie z tego, że pod nią znajduje się przepaść.
- Wręczyła komuś telefon i... znikła za skałą - na lewo za krzyżem od szczytu patrząc od czerwonego szlaku. Po krótkiej chwili wynurzyła się na skarpie, pod którą była kilkudziesięciometrowa przepaść. "Jeszcze nie! Jeszcze nie!" - wołała do napotkanego fotografa. Pani szła (pełzła) na pupie. To normalna reakcja na lęk przestrzeni i ekspozycję wysokości. Jej ruchy nie były pewne. Szukała dookoła siebie punktów podparcia, zaczepienia, ale śliskie buty wyjeżdżały jej co raz spod stóp. Paradoksalnie pupa okazała się najstabilniejszym punktem. Mimo tego próbowała "iść" dalej, aby znaleźć się na skraju i zwiesić nogi nad przepaścią. Fotograf prosił, aby nie "szła" dalej. Zaczęłam krzyczeć, żeby się opamiętała. Inni turyści łapali się z przerażeniem za głowy. Świadkami tego zdarzenia były dzieci (dzielne szkraby, które pod okiem rodziców zarażają się miłością do Tatr), turyści o różnym stopniu "wtajemniczenia". Tym razem - dzięki Bogu - turystka z Soliska zeszła cało. Ale ile jest takich, żądnych najwspanialszych ujęć, ludzi - informuje nas czytelniczka.
O czym trzeba pamiętać, wybierając się w góry?
Góra, na które miała miejsce ta wstrząsająca sytuacja ma ponad 2000 m n.p.m. Jak podkreśla w rozmowie z nami czytelniczka, jest ona łatwo dostępna, ale to nie znaczy, że zwalnia z obowiązku respektowania zasad bezpieczeństwa. Turystka miała na sobie buty miejskie, z podeszwą na asfalt. Nie poruszała się pewnie, było widać że chodzenie po górach nie jest dla niej "chlebem powszednim". Ta historia, choć zakończyła się na szczęście pozytywnie, powinna być przestrogą dla wszystkich wybierających się w Tatry, by nie nigdy ryzykować dla zdjęcia bezpieczeństwa swojego i innych, ponieważ może to zakończyć się tragedią. Poza tym warto pamiętać o podstawowych zasadach, o przestrzeganie których apelują również Tatrzański Park Narodowy oraz TOPR:
- sprawdzajmy pogodę (warunki w górach mogą się zmienić z godziny na godzinę)
- zawsze bądźmy wyposażeni w odpowiednie obuwie
- gdy usłyszymy hurkot spadających kamieni przylgnijmy do stoku, zasłońmy głowę plecakiem
- gdy zdarzy nam się potrącić kamień, ostrzeżmy głośnym okrzykiem „uwaga kamień!” tych, którzy znajdują się pod nami, by zdążyli się schronić
- podczas burzy nie wolno chować się do mokrych żlebów lub pod skalne okapy ani opierać o skałę. Należy usiąść na plecaku, podkurczyć nogi i zwinąć się „w kłębek”
- gdy wieje silny wiatr, należy trzymać się z daleko od drzew
- GOPR, TOPR, MOPR, WOPR zachęcają do zainstalowania bezpłatnej aplikacji "Ratunek". Jest dołączona do oficjalnego systemu powiadamiana o zgłoszeniu wypadku