"Ręce precz od naszej pracy", "Nie dla niszczenia miejsc pracy na Rybitwach" - takie transparenty pojawiły się wczoraj przed krakowskim magistratem. Na proteście przedsiębiorców i pracowników firm zlokalizowanych na Rybitwach zebrało się około pół tysiąca osób. Sprzeciwiali się oni powstaniu tam nowej dzielnicy mieszkaniowej "Nowego Miasta". Działania przedsiębiorców przyniosły wyczekiwany skutek. Projekt uchwały został odrzucony w pierwszym czytaniu.
Odbieram to jako osobistą porażkę. Trudno mi jednak powiedzieć co dalej będzie działo się z tą ideą. Tutaj faktycznie musi być wola i zrozumienie. Bardzo żałuję tego projektu i pracy, która została w niego włożona. Być może należało rozważyć kwestie innego sposoby komunikacji między magistratem a mieszkańcami - mówi Jerzy Muzyk, wiceprezydent Krakowa.
Na tym obszarze działa ponad 60 przedsiębiorców. Według planów miasta, w "Nowym Mieście" swoje mieszkanie miało znaleźć nawet 100 tysięcy krakowian.
Uchwalenie tego planu oznaczałoby obniżenie wartości działek poprzez ich podział, uniemożliwienie rozwoju i zmuszenie do zamknięcia i zwolnień kadry bądź konieczność przeniesienia firm. Szacowaliśmy, że z tego tytuły odszkodowania mogłyby sięgać około 1 milarda złotych - mówi Remigiusz Tytuła, prezes Fundacji „Klaster Rybitwy”.
Za odrzuceniem uchwały opowiedziało się 25 radnych.