Kraków. Miasto podejmuje działania, by walczyć z nielegalnymi wyścigami
Minęło kilkanaście dni od tragicznego w skutkach rajdu po ulicach Krakowa zakończonego śmiercią czterech młodych mężczyzn. Wiadomo już, że kierowca, Patryk P., syn celebrytki Sylwii Peretti był pod wpływem alkoholu i że pędził z prędkością co najmniej 120km/h. Nielegalne wyścigi samochodów to szerszy problem, dlatego miasto analizuje możliwość rozmieszczenia sieci radarów na krakowskich ulicach.
- W tym miejscu kilka tygodni temu stoczył się rozpędzony pojazd prowadzony przez młodego człowieka. Zakończył się on tragedią dla niego i dla wszystkich pasażerów (...). Problem wyścigów w całości nielegalnych, niedopuszczalnych, będących zagrożeniem dla mieszkańców i dla samych kierowców, uczestników tych rajdów, jest szczerszy. Wreszcie zakłócający ciszę nocną. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że te rajdy organizowane w różnych miejscach o różnej porze mają całkowicie niedopuszczalny charakter, stąd razem z prokuratorem okręgowym, panem Rafałem Babińskim, a także służbami drogowymi podjęliśmy działania na rzecz ukrócenia tego typu wyścigów w naszym mieście - powiedział Andrzej Kulig stojąc przy moście Dębnickim.
Andrzej Kulig: "Zwykła ulica to nie pole do szaleństw samochodowych"
Zastępca prezydenta podkreślił, że zdaje sobie sprawę z tego, że "gęsta sieć radarów w różnych częściach Krakowa", która ma powstać jest radykalnym rozwiązaniem. Poinformował, że taka operacja wymaga działania wielu służb, bo miasto zarządza drogami miejskimi, a są też na przykład drogi wojewódzkie. Wyraził nadzieję, że niezawiniona śmierć młodych ludzi przy moście Dębnickim będzie nauką dla wszystkich, czym może zakończyć się szaleńcza jazda po mieście.
Wypadek przy moście Dębnickim w Krakowie. Co już ustalono?
Przypomnijmy, że 15 lipca Patryk P., kierujący żółtym Renault Megane RS jadący w Krakowie Aleją Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego, stracił nagle panowanie nad pojazdem. Potrącił słupki zawężające jezdnię, przejechał przez skrzyżowanie w lewą stronę uderzając w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego. Następnie zjechał, dachując, po schodach na Bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy murek okalający ścieżkę dla pieszych. Na miejscu szybko zjawiły się służby. Strażacy wyciągali poszkodowanych z pojazdu, pogotowie reanimowało ich. Niestety czwórka mężczyzn, która znajdowała się w samochodzie zmarła. To mieszkańcy powiatu wielickiego w wieku 20 do 24 lat. Jak podała prokuratura, kierowca, Patryk P., miał 2,3 promila alkoholu we krwi oraz 2,6 promila w moczu.