Ula Bienia: Wiemy już, że spółka Igrzyska Europejskie 2023 nadal istnieje formalnie. Przypomnę, że radni pod koniec stycznia tego roku podjęli taką uchwałę o likwidacji spółki, bo jak wiemy, Igrzyska się odbyły na przełomie czerwca/lipca 2023 roku. Radni stwierdzili, że spółka jest tutaj bezcelowa, bo już zrealizowała swoje zadanie, jakim była organizacja całej imprezy. Według takich wstępnych założeń radnych, proces likwidacji miał potrwać około 1,5 miesiąca, bo tyle miały zająć niezbędne rozliczenia, które były potrzebne do zamknięcia takiej spółki. Okazuje się, że do dziś spółka nadal figuruje chociażby w KRS i jest spółką aktywną. Jak to wygląda z Pana strony? Jaki faktycznie jest teraz status spółki? Mamy październik, więc już trochę czasu od tej decyzji radnych minęło.
Marcin Nowak: Chciałbym się odnieść do ostatnich doniesień medialnych, z którymi się nie zgadzam, są one krzywdzące i nieprawdziwe. Faktycznie radni wyrazili zgodę poprzez uchwałę Rady Miasta na to, żeby spółka mogła rozpocząć likwidację. Natomiast nie wiem skąd informacje, że ten proces miał trwać 1,5 miesiąca oraz że Spółka nie złożyła wymaganych dokumentów i sprawozdania. Mam nadzieję, że za tak bezrefleksyjnie i nieprawdziwie wypowiadane słowa, wyciągnięte zostaną konsekwencje.
UB: Taką informację otrzymaliśmy w styczniu od radnych.
MN: Dlatego poprzez media w tym momencie zadaję pytania pracownikom merytorycznym UMK i MSiT dlaczego tej dotacji do dnia dzisiejszego nie potrafili rozliczyć, skoro pełna dokumentacja wraz ze sprawozdaniem została w określonym w umowie terminie złożona. Do dziś urząd milczy i nie mamy informacji co dalej. Ustawa o wsparciu III Igrzysk Europejskich mówi wyraźnie, że wszystkie dotacje muszą być rozliczone i to samo zresztą dotyczy dotacji z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Tutaj jeszcze dodatkowa sprawa. Ministerstwo Sportu i Turystyki zażyczyło sobie, żeby wszystkie przedmioty, cały sprzęt - nie tylko sportowy, ale mówimy o całym sprzęcie niezbędnym do organizacji Igrzysk, który był zakupiony całkowicie lub po części ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, był przechowywany w magazynie przez pięć lat. Zwracaliśmy się kilkukrotnie do Ministerstwa o odstąpienie od tego zapisu. Do dziś takiej zgody i jakiejkolwiek odpowiedzi nie dostaliśmy.
UB: Czyli taki magazyn ze sprzętem sportowym istnieje w takim razie, bo my jakiś czas temu dostaliśmy informację od jednego z naszych słuchaczy, że faktycznie na obrzeżach miasta jest taki magazyn, w którym według tych informacji ma być przechowywany sprzęt sportowy właśnie zakupiony na Igrzyska Europejskie. Pomieszczenie wynajmuje spółka, miasto, województwo? Sprzęt sportowy nadal w nim jest?
MN: Pani Redaktor, to nie do końca jest magazyn ze sprzętem sportowym. Oczywiście jeszcze jakieś pozostałości tego sprzętu tam są i jest to prawda. Planem naszych wspólników, właścicieli spółki, czyli miasta Kraków oraz województwa małopolskiego było rozdysponowanie tego już często zużytego sprzętu do klubów sportowych, okręgowych związków polskich związków sportowych, żeby ten sprzęt po prostu służył jak najszybciej i jak najlepiej rozwojowi polskiego sportu oraz małopolskiej młodzieży. Tak się oczywiście w zdecydowanej większości stało. Jednak jest tam też sprzęt, który po prostu bardzo szybko się zużywa i niszczy, więc nie mogliśmy zawierać umów użyczenia. Wchodziło w grę tylko przekazanie sprzętu, ale Ministerstwo Sportu i Turystyki zabroniło nam takich działań w terminie pięciu lat i zażyczyło sobie, że przez te pięć lat mamy ten magazyn utrzymywać. Od samego początku komunikujemy wyraźnie, że są to koszty nieuzasadnione, a z punktu widzenie wydatkowania środków publicznych jest to nieakceptowalne. Niestety Ministerstwo Sportu i Turystyki nie wyraziło zgody na skrócenie tego okresu.
UB: Wie Pan dlaczego, pytaliście o to w Ministerstwie?
MN: Tak, niestety nie miałem okazji spotkać się w tym temacie z nikim z kierownictwa MSiT, ale podczas spotkania z urzędnikami MSiT przekazano mi, że takowej zgody nie otrzymamy. Jako, że nikt nie był w stanie uzasadnić nam tego merytorycznie, nieoficjalnie wskazano, iż jest to podyktowane decyzją polityczną. Mam wrażenie, że żaden z członków kierownictwa Ministerstwa Sportu i Turystyki nie wie o tych słowach, bo to mówiąc szczerze są skandaliczne słowa, kompletnie lekceważące fakt, iż mówimy o środkach publicznych, ale taką informację otrzymaliśmy.
UB: Ile kosztuje utrzymanie takiego magazynu?
MN: Bardzo dużo kosztuje. Ciężko podać mi konkretną kwotę, jako że te koszty są zmienne w związku ze zmniejszaniem się powierzchni magazynowej. Natomiast są to duże kwoty, całkowicie nieuzasadnione. Te pieniądze mogłyby być równie dobrze przeznaczone na inne, dużo bardziej zasadne cele. To jest niepotrzebny koszt, którego już dawno nie powinno być. Nie są to może miliony, ale są to tysiące złotych. W momencie, gdy pierwszy raz zwróciliśmy się do Ministerstwa w kwestii magazynu to koszty jego utrzymywania kształtowały się w okolicach 50 tysięcy złotych miesięcznie. To były ogromne pieniądze, oczywiście teraz te koszty wielokrotnie zmniejszyliśmy, ale urzędnicy pozostają niewzruszeni do dzisiaj.
UB: Czyli skoro udziałowcami w spółce jest Urząd Miasta Krakowa i Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego i pieniądze na utrzymanie magazynu idą od nich, to tym samym płacą za to mieszkańcy?
MN: Odpowiadając na pytanie – mieszkańcy nie ponoszą żadnych kosztów związanych z bieżącym funkcjonowaniem Spółki.
Proszę pamiętać, że limit przeznaczony na Igrzyska, określony specustawą, uchwałą Rady Miasta, czy uchwałą Sejmiku Województwa Małopolskiego został ustalony bardzo dawno temu i my do tej pory nigdy nie występowaliśmy o żadne dodatkowe pieniądze ani do miasta, ani do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego i o te dodatkowe środki nie będziemy występować. Są to fundusze, które od samego początku były planowane na organizację III Igrzysk Europejskich, w tym również były środki planowane na okres niezbędny do przeprowadzenia procesu likwidacji.
UB: Możemy zdradzić dokładną lokalizację tego magazynu, czy to jest jakaś tajna informacja?
MN: Nie jest to tajna informacja, magazyn znajduje się w Krakowie.
UB: Jeśli chodzi o te doniesienia z miasta, które otrzymałam od pracowników biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa oraz z Biura Nadzoru Właścicielskiego UMK to w spółce czekacie na odpowiedź od Naczelnego Sądu Administracyjnego? Miasto w oświadczeniu pisze: „odnośnie zwrotu podatku VAT, według informacji uzyskanych od spółki, sprawa jest na etapie składania przez spółkę skargi na interpretację podatkową do Naczelnego Sądu Administracyjnego”.
MN: Jest to kolejny przykład braku kompetencji, wspomniane informacje nie mają wpływu na przyjęcie rozliczenia. Wszystkie podmioty, również Urząd Miasta Krakowa obowiązuje ustawa o finansach publicznych, która mówi wyraźnie, że tego typu dotacje powinny być rozliczone 30 dni po złożeniu sprawozdania - co jeszcze raz podkreślam, nastąpiło wiele miesięcy temu. Jeszcze raz podkreślam: sprawozdanie przedstawiliśmy wraz z pełną dokumentacją już wiele, wiele miesięcy temu.
UB: Przejdę jeszcze do kwestii kontroli w Najwyższej Izbie Kontroli. Czekamy na taki oficjalny raport. Jak te kontrole przebiegały i co z nich wynikło?
MN: To była planowana kontrola, o której wiedzieliśmy na długo przed Igrzyskami Europejskimi. Była bardzo długa, obszerna i wielopłaszczyznowa. Tej kontroli były poddawane wszystkie podmioty uczestniczące w III Igrzyskach Europejskich, czyli my jako komitet organizacyjny, miasto Kraków, Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego, wszystkie ministerstwa, wszystkie podmioty, wszystkie miasta partnerskie i tak dalej. I teraz poszczególne podmioty, o których tutaj mówiłem, dostają na początku projekty wystąpień, później końcowe, oficjalne wystąpienia. My finalnego wystąpienia jeszcze nie mamy, natomiast wiemy z doniesień medialnych, że miasto Kraków już takowe otrzymało. Wynika z niego, iż oprócz incydentalnych przypadków nieprawidłowości tj. braku szczególnych rozwiązań prawnych i niewystarczającym planowaniem i oceną ryzyk, z czym się zgadzam, NIK znaczących uchybień nie stwierdził. Ufam, że informacja końcowa Najwyższej Izby Kontroli, dotycząca przede wszystkim Komitetu Organizacyjnego, nie będzie gorsza. Organizacyjnie co podkreśla NIK, wszystko odbyło się tak, jak powinno, natomiast tak - są zastrzeżenia do procedur, dotyczących analiz między innymi oceny ryzyka, które miasto Kraków dokonywało przed imprezą. Na dzień dzisiejszy oczekujemy na końcowe wystąpienia Najwyższej Izby Kontroli. Przypuszczam, że w najbliższych miesiącach będzie przedstawiona przez NIK całościowa obszerna informacja dotycząca III Igrzysk Europejskich i będzie to wtedy informacja publiczna i ogólnodostępna.
UB: W oświadczeniu miasta czytamy, że zarząd spółki jest obecnie jednoosobowy.
MN: Początkowo, decyzją właścicieli, Zarząd był czteroosobowy, ze mną jako Prezesem, a każdy członek zarządu odpowiedzialny był za inny obszar. Bezpośrednio po Igrzyskach, wspólnicy (Miasto Kraków i Województwo Małopolskie) na walnym zgromadzeniu, zdecydowali o tym, że zarząd po imprezie nie może być tak liczny i propozycja pozostania Prezesem Zarządu została mi złożona. Do dnia dzisiejszego faktycznie Zarząd Spółki pracuje w jednoosobowym składzie.
UB: Kiedy może w takim razie dojść do ostatecznej likwidacji spółki? Czy ma Pan jakieś wstępne szacunki?
MN: Pani Redaktor, Ustawa o wsparciu jakie wiadomo stanowi, iż Spółka może zostać rozwiązana dopiero w momencie gdy zostaną zakończone wszelkie rozliczenia. Ponadto KSH mówi o tym, że w momencie rozpoczęcia likwidacji wszystkie procesy, mające na celu oczekiwanie na ewentualnych wierzycieli, którzy mogliby się wtedy ujawnić, no to jest minimum kilka miesięcy. Do momentu zakończenia wszystkich sporów prawnych i sądowych, cały proces likwidacji spółki może potrwać około 2 lata. W mojej opinii zasadne byłoby jego rozpoczęcie, natomiast wstrzymują nas trzy rzeczy. Przede wszystkim dotacje, które powinny być już rozliczone, a tego jeszcze nie ma. Druga rzecz to jest ten problem niepotrzebnie ponoszonych kosztów właśnie za magazyn. Zakładam tak realnie, że wszystko się zbiegnie w jednym okresie, czyli końcowa informacja Najwyższej Izby Kontroli i pewnie te rozliczenia.
Jako ciekawostkę podam Pani informacje sprzed kilku dni, a mianowicie ZUS rozpoczyna u nas kompleksową kontrolę. To jest chyba ewenement, ale będzie to już chyba 9 instytucja nas kontrolująca (NIK, IAS, AP, PIP, MSiT, UMWM, UMK, dwie niezależne kontrole KAS oraz ZUS). Wydaje mi się, że tylu kontroli nikt nie miał, ale też należy zauważać, że tak wielkiej imprezy sportowej w Polsce też nigdy nie było.
Jest to żmudny i długotrwały proces, więc chociażby ta kontrola uniemożliwi przez kilka tygodni formalne rozpoczęcie procesu likwidacji. My jesteśmy przygotowani. Jeżeli otrzymamy wszystkie rozliczenia i kontrole zostaną zakończone to osobiście zawnioskuję do naszych właścicieli o przyspieszenie tej procedury.
Trzecia rzecz to formalna decyzja właścicieli o likwidacji w formie podjętej na zgromadzeniu wspólników uchwały. Podkreślam, że to jest decyzja i kompetencja wspólników, nie spółki.
UB: Ile miesięcznie kosztuje utrzymanie takiej spółki? To podejrzewam są koszty operacyjne, koszty wynagrodzeń - także tych dla Pana?
MN: Spółka w tym momencie nie generuje już żadnych dodatkowych kosztów. Wszelkie koszty określone zostały Specustawą oraz dotacjami UMWM i UMK, a budżet tam określony zapewniał płynne przeprowadzenie żmudnego procesu likwidacyjnego.
O wspomniany magazyn i rozliczenia dotacji zapytaliśmy w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Czekamy na odpowiedź.