Bardzo trudne warunki do uprawiania turystyki górskiej w Tatrach
Jesień już na dobre zagościła w Polsce. W całym kraju mamy obecnie jej prawdziwy rozkwit, chociaż padający deszcz sprawia, że trudno się nią cieszyć. O ile lokalnie opady występują przelotnie i miejscowo, tak w Tatrach jesień oznacza znaczne pogorszenie warunków do uprawiania turystyki górskiej. Warto także dodać, że ta pora roku w górach ma także zupełnie inny wymiar — jest znacznie chłodniej, a padający deszcz zamienia się w śnieg, który dodatkowo marznie i sprawia, że górski szlak jest niezwykle trudny do pokonania. Ratownicy TOPR ostrzegają w tym czasie przed wyprawą w Tatry Wysokie. Tam niewielka warstwa śniegu może sprawić, że szlak będzie śliski i łatwo na nim o poślizgnięcie się i upadek z wysokości.
— Warunki zmieniły się zdecydowanie. Mamy już teraz warunki wczesnozimowe. Spadł pierwszy śnieg, a do tego spadł on na cienką warstwą lodu, przez co jest naprawdę niebezpiecznie. Tego lodu nie widać i bardzo łatwo o poślizgnięcie się, upadek z wysokości i groźne wypadki — powiedział nam Łukasz Stępek, ratownik dyżurny TOPR. — Zwłaszcza północne wystawy są oblodzone i śliskie. Ten lód potrafi zalegać nawet w ciepłe dni i nie topnieć, w dodatku często go nie widać. Generalnie odradzamy teraz wyjścia w wyższe partie gór, ponieważ nawet dla osób doświadczonych są to bardzo trudne warunki — dodał.
IMGW pokazało niezwykłe zjawisko w Tatrach. Czym jest iryzacja chmur?
Pogoda w Tatrach często różni się od tej, którą na co dzień mamy w Polsce. Występują tam również niezwykłe zjawiska, które trudno spotkać w innych częściach kraju. Świetnym przykładek tego jest osobliwość, którą uchwyciła turystka nad Halą Gąsienicową w Tatrach. Chodzi o iryzację chmur, która stworzyła pełen kolorów spektakl na niebie i sprawiła, że chmury zalśniły na tęczowo. Polega on na tym, że załamujące się światło pada na kryształki lodu lub kropelki przechłodzonej wody, dzięki czemu na chmurze powstaje wielobarwna smuga. Iryzacja powstaje także na innych obiektach. Możemy zaobserwować ją na bańkach mydlanych, czy na plamie benzyny.
Iryzację chmur nad Halą Gąsienicową uchwyciła turystka, która przesłała zdjęcia do Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Nie da się ukryć, że widok jest absolutnie zachwycający, a trafienie na niego to prawie jak trafienie szóstki w Lotto.