Były reprezentant Polski zawalczy w CLOUT MMA. „Walka dżumy z cholerą”

Jakub Rzeźniczak w CLOUT MMA. Piłkarz zawalczy z „Szalonym Reporterem”

Jakub Rzeźniczak to dziewięciokrotny reprezentant Polski i były piłkarz m.in. Legii Warszawa, Wisły Płock czy Kotwicy Kołobrzeg. W ostatnich miesiącach o „Rzeźniku” było głośno, jednak nie ze względów sportowych. Ogromna krytyka dotyczyła wypowiedzi piłkarza, których udzielał mediom. Te dotyczyły jego życia prywatnego. W ubiegłym roku oburzenie wywołały słowa Rzeźniczaka, który w wywiadzie w „Dzień Dobry TVN” powiedział, że nie ma kontaktu ze swoją córką z poprzedniego związku.

Piłkarz dodawał również, że nie czuje się związany z dzieckiem i nie zamierza nikogo oszukiwać. Jego słowa wywołały ogromną burzę w internecie. Odnosili się do nich internauci, była partnerka Jakuba Rzeźniczaka, a także Krzysztof Stanowski, który w swoim materiale ostro skrytykował byłego reprezentanta Polski.

Ja, jako ojciec dwójki dzieci muszę zareagować. Możesz skasować mój numer telefonu, ale muszę zareagować. P******* cię. Wiem, że zawsze chciałeś być dobrym człowiekiem, wiem, że masz w sobie pierwiastek dobra, ale niestety, stałeś się człowiekiem złym. Bardzo złym, czy tego chcesz, czy nie, czy to dostrzegasz, czy nie – mówił Krzysztof Stanowski.

W poniedziałek, 6 maja organizacja CLOUT MMA poinformowała, że Jakub Rzeźniczak wejdzie do oktagonu. Piłkarz zmierzy się z Tomaszem Matysiakiem, czyli „Szalonym Reporterem”. Walka ma odbyć się na zasadach MMA na dystansie trzech rund po trzy minuty.

Kurczę, ale promować kogoś, kogo należałoby stanowczo usunąć z przestrzeni publicznej, kogoś kto nie ma szacunku nawet do siebie samego i poza jako takimi piłkarskimi osiągnięciami, niczego sobą nie reprezentuje i nie ma do zaoferowania absolutnie niczego, mega duży minus Clout – pisze jeden z użytkowników serwisu „X”.

„Walka dżumy z cholerą” – dodaje inny.

Walka Jakub Rzeźniczak – „Szalony Reporter” odbędzie się 8 czerwca w katowickim Spodku.

Tak wygląda pałac braci Koral. Majestatyczne złote rzeźbione lwy pilnują wejścia