W Małopolsce trwa obława na Tadeusza Dudę
Trwają intensywne poszukiwania 57-letniego Tadeusza Dudy, który zaginął na terenie Małopolski. Mężczyzna w piątek, 27 czerwca miał wejść na teren posesji w Starej Wsi i śmiertelnie postrzelić swoją 26-letnią córkę oraz jej 31-letniego męża. Wcześniej miał także poważnie ranić swoją teściową. Podczas dramatu sprawca miał zostawić w spokoju tylko dziecko pary. W akcję zaangażowane są służby ratunkowe, wolontariusze oraz lokalna społeczność. Przeszukiwane są pobliskie lasy, tereny górskie i miejsca, w których mógłby się ukryć. Każdy, kto widział Tadeusza Dudę lub posiada jakiekolwiek informacje, proszony jest o kontakt z najbliższym komisariatem policji.
Jasnowidz Krzysztof Jackowski zabrał głos w sprawie poszukiwać Tadeusza Dudy
Obecnie cała Polska śledzi dramatyczne wydarzenia, które rozgrywają się na południu kraju, gdzie od kilku dni trwa obława na 57-letniego Tadeusza Dudę. W sprawę jest zaangażowanych setki funkcjonariuszy i funkcjonariuszek, którzy prowadzą intensywną akcją poszukiwawczą mężczyzny. W tym calu wydano komunikat do mieszkańców i mieszkanek regionu, aby trzymali się z dala od lasów, uruchomiono także specjalną całodobową linię, na którą mogą zgłaszać się osoby posiadające informacje na temat poszukiwanego. Głos na temat poszukiwań Tadeusza Dudy zabrał także słynny jasnowidz Krzysztof Jackowski, który na łamach "Super Expressu" przyznał, że jego zdaniem, 57-latek zbrodni, o które jest podejrzewany, nie popełnił w afekcie.

— Jego rodzina jest zagrożona — tak rozpoczął rozmowę jasnowidz. — On źle skończy. To myśliwy. To są specyficzni ludzie. On potrafi odbyć ostatnią gonitwę. Ranna zwierzyna nie daje się złapać. Jego rodzina jest zagrożona. Zabijanie drugiego człowieka jest niezrozumiałe. On nie zrobił tego w afekcie. Takie osoby nie powinny mieć broni — powiedział jasnowidz Krzysztof Jackowski.