Policja

i

Autor: Policja

Wiadomości

Bójka z udziałem Kewina Komara. Policja: „Nie potwierdzają się doniesienia medialne o pobiciu na tle kibicowskim”

2023-08-28 16:27

Małopolska policja opublikowała nowe informacje w sprawie pobicia Kewina Komara, do którego doszło na festynie w Wiśniczu Małym. Media podawały, że piłkarza mieli zaatakować pseudokibice powiązani z Wisłą Kraków. Policja poinformowała, że doniesienia medialne w tej sprawie są nieprawdziwe, a zajście nie miało podłoża kibicowskiego. Mocne oświadczenie w związku ze zdarzeniem opublikował także prezes Wisły Kraków, Jarosław Królewski, który napisał m.in.: "Nie ma naszej zgody na ekstrapolowanie niezweryfikowanych zachowań pojedynczych osób na tysięce fanów klubu piłkarskiego Wisły Kraków".

Bójka z udziałem Kewina Komara. Co wydarzyło się w Wiśniczu Małym?

W poniedziałek, 28 sierpnia Szymon Jadczak z portalu „WP Sportowe Fakty” poinformował, że w minioną sobotę podczas festynu w Wiśniczu Małym pobito bramkarza MKS-u Puszcza Niepołomice, Kewina Komara. Pseudokibice „Białej Gwiazdy” mieli zaatakować piłkarza w rewanżu za mecz barażowy, w którym piłkarze z Niepołomic pokonali Wisłę Kraków. Następnie zawodnik Puszczy miał trafić do szpitala, skąd wrócił do domu, a tam, jak podają „Sportowe Fakty” czekała na niego grupa kilkunastu kibiców uzbrojonych w maczety. Kewin Komar miał zawiadomić policję, która… nie potwierdziła, ani nie odnotowała takiej interwencji.

Oświadczamy, że bocheńska Policja, na której terenie miało dojść do incydentu z udziałem sportowca, nie otrzymała zgłoszenia i nie interweniowała w tej sprawie. Do tej pory nie otrzymaliśmy również zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Jednocześnie informujemy, że na podstawie doniesień medialnych małopolska Policja podejmie czynności mające na celu zweryfikowanie przedmiotowego zdarzenia, a w przypadku jego potwierdzenia przeprowadzi postępowanie w tej sprawie - czytamy w oświadczeniu policji.

Informacje policji zaprzeczają tym, które podawał w swoim artykule Szymon Jadczak. Z kolei portal „Fakt” dotarł do współorganizatora festynu, prezesa Ochotniczej Straży Pożarnej w Wiśniczu Małym. Ten poinformował, że strażacy spostrzegli przepychankę, do której miało dojść pomiędzy grupą uczestników wydarzenia. Z jednej strony był Kewin Komar, a z drugiej trzech lub czterech „chłopaczków”, jak nazywa ich przedstawiciel OSP. „To nie były żadne karki i na pewno napastników nie było dwudziestu czy trzydziestu, jak podają media” – powiedział w rozmowie z „Faktem”. Kiedy strażacy chcieli wezwać policję, zaatakowany powiedział, że nic się nie dzieje i że osoby te są jego kolegami. Potem ponownie doszło do przepychanki i bijatyki, a strażacy rozdzielili zwaśnione strony. Kewin Komar miał mieć spuchniętą rękę i zaczerwienienie na twarzy. "Nie mam pojęcia, czy to kibice i jakiego klubu, ale agresorów na pewno zna dziewczyna poszkodowanego, która pochodzi z Wiśnicza Małego" - mówił w rozmowie z "Faktem" prezes Piotr Put.

Wiele komentarzy zamieszczonych w sieci sugerowało, że pobicie Kewina Komara nie miało nic wspólnego z meczem barażowym, Wisłą Kraków ani Puszczą Niepołomice. Najprawdopodobniej poszło o dziewczynę piłkarza, przez co wywiązała się awantura na polu prywatnym.

Małopolska policja wydała kolejne oświadczenie, w którym poinformowała, że nie potwierdzają się doniesienia medialne o pobiciu na tle kibicowskim. Zdarzenie nie miało podłoża kibicowskiego. 

NIE POTWIERDZAJĄ SIĘ DONIESIENIA MEDIALNE O POBICIU NA TLE KIBICOWSKIM. Po artykułach medialnych, dotyczących incydentu do jakiego miało dojść w sobotę koło Bochni, rzekomo na tle kibicowskim, małopolska Policja podjęła czynności mające na celu zweryfikowanie przedmiotowego zdarzenia. Zabezpieczono  m.in. zapisy monitoringu, trwa ustalanie i przesłuchiwanie świadków. Z dotychczasowych ustaleń Policji wynika, że zdarzenie nie miało podłoża kibicowskiego. Po zebraniu pełnego materiału procesowego w tej sprawie, zostanie on niezwłocznie przekazany do Prokuratury Rejonowej w Bochni celem oceny prawnej – informuje policja.

Do sprawy odniósł się także prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski, który opublikował na Twitterze mocne oświadczenie.

Od samego rana cała społeczność kibiców Wisły Kraków jest równana z ziemią poprzez serię artykułów pojawiających się w prasie. Jako prezes klubu, jego kibic i główny akcjonariusz WYRAŻAM absolutny sprzeciw wobec jakichkolwiek form przemocy w sporcie zarówno na boisku, ale również poza nim! Jest to jasne i klarowne. Nie ma na to miejsca w cywilizowanym świecie. Powinno być to piętnowane w zarodku. Natomiast WYRAŻAM równie duży sprzeciw wobec dystrybuowania wszelkich niesprawdzonych informacji, pomawiania klubu, które uderzają w społeczność oddanych kibiców, partnerów i wszystkich, którzy od lat pracują nad odbudową zaufania do naszej społeczności. Klub nie pozostanie bierny wobec takich postaw. Nie ma naszej zgody na ekstrapolowanie niezweryfikowanych zachowań pojedynczych osób na tysiące fanów klubu piłkarskiego Wisły Kraków, w szczególności takich zachowań, które nie zostały odpowiednio wyjaśnione i nie są przez nas akceptowane - napisał Jarosław Królewski.

Gdzie w Małopolsce najczęściej dochodzi do ślubów? Postanowiliśmy to sprawdzić

Nowa "Ściana płaczu" powstała w rekordowym tempie!