W Szpitalu Uniwersyteckim znajduje się obecnie 60 pacjentów chorych na COVID-19. Trzy osoby przebywają na intensywnej terapii. U innych 60 pacjentów szpital potwierdził zakażenie koronawirusem, ale ze względu na dobry stan pozostają oni obecnie w domach. Czy konieczny jest ich kontakt ze szpitalem?
Przyjęliśmy założenie, że dla wszystkich tych pacjentów zapewnimy zdalną opiekę. W związku z tym część lekarzy, którzy pozostają na zasiłkach opiekuńczych, dwa razy w ciągu doby dzwonią do tych osób i weryfikują ich stan zdrowia. Jeśli dojdzie do jego pogorszenia, pacjenci "domowi" mają natychmiast powiadomić szpital - mówi Jędrychowski.
Dyrektor szpitala podkreśla, że w szpitalu przebywa więcej chorych, niż jest łóżek na oddziale zakaźnym. Poszczególne oddziały zostały dostosowane do przyjęcia pacjentów z COVID-19. Konieczne będzie też przygotowanie kolejnych oddziałów. Ostatnio dostosowano Oddział Chorób Metabolicznych.
Jędrychowski podziękował też za wszelką udzieloną pomoc szpitalowi. Jak podkreślił, że jeśli chodzi o wyposażenie szpitala, to stan magazynu się poprawił. Nie zamierza jednak rezygnować z dalszego gromadzenia najpotrzebniejszych rzeczy.
Ja jako dyrektor byłbym nierozsądny, gdybym usiadł na laurach i powiedział, że czuję się bezpieczny. Ja będę czuć się bezpiecznie, gdy moi pracownicy będą bezpieczni. Co znaczy, że będę zabezpieczony nie na kilka dni, a na kilka tygodni do przodu - dodał Jędrychowski.