- Ej, szybko tutaj – krzyknął do strażników miejskich wyraźnie pobudzony mężczyzna stojący u wylotu Sławkowskiej w centrum Krakowa. Do zdarzenia doszło w środę ok. 13-ej.
- Gdy podeszliśmy i zapytaliśmy go co się stało, wskazał palcem na dwie kobiety i wybełkotał ,,Chciałem wyrwać te dwie d..y” - relacjonuje Edyta Ćwiklik z biura prasowego krakowskiej straży miejskiej.
Strażnicy pouczyli mężczyznę, że nieuzasadnione angażowanie funkcjonariuszy jest wykroczeniem i poprosiliśmy go o dokumenty. Niestety, rozmowa zwyczajnie nie kleiła się, prawdopodobnie w związku z wypitym przez niego wcześniej alkoholem. Strażnicy jednak nie dawali za wygraną.
- Zapytany o dokładny adres uciął temat odpowiadając ,,to zależy”, wieńcząc swoją wypowiedź soczystym *&^%^%^&. Ponowiliśmy prośbę o adres, ale widać było, że nie ma zamiaru go podać. Zamiast tego skierował w naszą stroną kolejne liczne niecenzuralne sformułowania, które przybrały postać znieważania - relacjonuje Edyta Ćwiklik.
Ostatecznie do delikwenta została wezwana policja, które przetransportowała pijanego podrywacza do izby wytrzeźwień.