Zuchwałe kradzieże masła w Nowej Hucie. Sklepikarze alarmują!
Masło znika z półek w krakowskich sklepach w zastraszającym tempie. Przyczyną tego zjawiska nie jest jego popularność czy atrakcyjna cena, a kradzieże. Sklepy w Nowej Hucie odnotowują stratę nawet dwóch kostek masła dziennie, ale nie tylko ten produkt pada łupem złodziei.
Kradną nie tylko masło, ale także ser żółty i jogurty. Są tak wyspecjalizowani, że naprawdę aż głowa boli! Ostatnio nawet przyłapaliśmy na gorącym uczynku stałego klienta... To bardzo przykre - mówi kierowniczka delikatesów w Nowej Hucie.
Jak jest drogie no to kradną. Margaryna tańsza, to nie kradną! Zresztą mają monitoring, więc jak możliwe? - zastanawiają się mieszkańcy Nowej Huty.
Te masła, które znikają z półek, to są już te ekskluzywne, czyli w cenie powyżej 10 zł. Co więcej, łupem złodziei padają makarony, pieczywo, a nawet mydło! Jesteśmy zmuszeni inaczej przechowywać to masło. Dajemy je do gabloty na dziale garmażeryjnym, więc już tylko sprzedawca podaje towar klientowi - dodaje sprzedawczyni.
Dlaczego masło masowo znika z półek?
Dlaczego ludzie masowo kradną ze sklepów, m.in. masło? Przyczyną zjawiska, o którym już zapomnieliśmy w ostatnich latach, jest ubóstwo.
Ta sytuacja jest takim kolejnym symptomem, który pokazuje problem zwiększającego się ubóstwa w społeczeństwie. Oczywiście przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do tego, że społeczeństwo jest na drodze wzrostu, cały się bogaci. Jednak ta sytuacja jest taką, o której zapomnieliśmy, że może wystąpić - mówi prof. Krzysztof Machaczka z Uniwersytetu Ekonomicznego.
Mimo, że Unia Europejska pozwoliła Polsce na utrzymanie zerowej stawki VAT na żywność to wzrost cen jest nieunikniony. Przewiduje się, że po Nowym Roku inflacja przebije 20 procent. Tym samym będziemy robić maślane oczy do ceny masła.