Kraków. Ile kosztują obiady na szkolnych stołówkach?
Nierówne traktowanie w krakowskich szkołach? Na taki problem zwrócił uwagę Łukasz Gibała. W interpelacji radnego skierowanej do prezydenta Krakowa czytamy, że w ostatnim czasie rodzice skarżą się na istotne różnice w cenach obiadów w szkołach w Krakowie. Jak wynika z dokumentu, w placówkach z działającą stołówką rodzice płacą jedynie za tzw. „wsad do kotła”. Jako przykład wymieniana jest jedna z krowoderskich szkół podstawowych, gdzie za obiad płaci się siedem złotych.
Co ciekawe, w sąsiedniej placówce, gdzie nie ma szkolnej stołówki, a obiady dowożone są z zewnątrz rodzice muszą płacić za posiłek znacznie więcej.
Różnica na jednym obiedzie jest znacząca, w tym przypadku ponad dwukrotna – w szkole bez stołówki na miejscu za posiłek płaci się aż 16 złotych. Takie różnice w skali roku sumują się do poważnych sum, na które narażani są rodzice. Sytuacja rodzi więc uzasadnione pytania o powody tak nierównego traktowania dzieci - pisze w interpelacji Łukasz Gibała.
Jak wynika z informacji mieszkańców, problem ten ma dotyczyć nie tylko krakowskich szkół podstawowych, ale także przedszkoli. W związku z problemem radny Gibała skierował do prezydenta Krakowa konkretne pytania dotyczące m.in. tego, z czego konkretnie wynikają różnice w cenach obiadów i dlaczego w jednym miejscu płaci się jedynie za tzw. „wsad do kotła”, a w innym ponosi się pełną opłatę za posiłek dla dziecka.
Dodatkowo radny Gibała rzuca pomysł stworzenia systemu dofinansowań miejskich dla szkół w Krakowie, które nie posiadają stołówki. Wspomniany system miałby przyczynić się do wyrównania cen obiadów w krakowskich szkołach.
Do tematu wrócimy, kiedy prezydent Jacek Majchrowski ustosunkuje się do interpelacji radnego Łukasza Gibały.