Aleksander Miszalski

i

Autor: Aleksander Miszalski, Facebook, Materiały prasowe

ŻYCIE MIASTA

Kraków rzucił frekwencyjne wyzwanie Warszawie... i przegrał. W stolicy Małopolski będziemy wychodzić "na dwór"

2025-06-02 12:36

Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski przed drugą turą wyborów prezydenckich stworzył ciekawy challenge. Wyzwanie zostało rzucone Warszawie, a chodziło o to, które z tych dwóch największych miast w Polsce będzie miało wyższą frekwencję. Niestety wiadomo już, że stolica pobiła Kraków pod względem liczby głosujących osób.

Kraków zachęcał do jak największej frekwencji podczas drugiej tury wyborów prezydenckich

Jakobe Mansztajn oraz Michał Marszał, znani z Make Life Harder, przed drugą turą wyborów prezydenckich rozpoczęli akcję, w której namawiali do jak najliczniejszego pójdzie na wybory. Zachętą do walki o jak największą frekwencję wyborczą stała się nagroda w postaci wozu strażackiego dla najliczniejszej głosującej ekipy. W podobny sposób zachęcić do głosowania postanowił prezydent Krakowa Aleksander Miszalski. Włodarz stolicy Małopolski miejscowości z najwyższą frekwencją obiecał własnego smoka i to nie byle jakiego! Figurka ma stać się zamiejscowym przedłużeniem krakowskiego smoczego szlaku.

— Kraków, jak na królewskie miasto przystało, nie zostaje w tyle — wchodzi do gry o frekwencję! Rozkręcamy profrekwencyjną akcję. Mamy smoka… i nie zawahamy się go użyć! Miejscowość, która wykręci najwyższą frekwencję w drugiej turze wyborów prezydenckich, doczeka się własnego… Smoka – nie byle jakiego, bo z rodowodem smoczego Krakowa! Zamieszka na specjalnym zamiejscowym odcinku Smoczego Szlaku, który z dumą rozszerzamy poza nasze granice. Jeśli chcecie mieć swojego smoka, głosujcie licznie! — czytamy w relacji na Facebooku miasta Krakowa.

Kraków Radio ESKA Google News

Kraków przegrał z Warszawą wyzwanie o największą frekwencję

Obietnica własnego smoka to niejedyny pomysł na zachęcenie mieszkanek i mieszkańców regionu do pójścia na wybory. Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski rzucił wyzwanie Warszawie o to, które miasto uzyska wyższą frekwencję wyborczą. Polityk obiecał, że jeśli Kraków przegra, to 4 czerwca w dniu święta miasta "cały Kraków wyjdzie na dwór", zaś jeśli Warszawa przegra "5 czerwca, w dniu święta Warszawy, cała Warszawa wyjdzie na pole, a stolice możecie sobie zatrzymać". Niestety już teraz wiadomo, że Kraków przegrał to wyzwanie. Stolica osiągnęła frekwencję na poziomie 83,16 proc, zaś Miasto Królów 79,71 proc.

— Dziękuję wszystkim mieszkańcom Krakowa za tak ogromną mobilizację i frekwencję! Do urn w naszym mieście poszło aż 79,71% mieszkańców. To świetny wynik, znacznie powyżej średniej ogólnopolskiej. Pokazaliśmy jak doskonale zmobilizowanym społeczeństwem obywatelskim jesteśmy. Większość głosów w Krakowie (62,16%) otrzymał Rafał Trzaskowski. Gratuluję także nowemu Prezydentowi elektowi panu Karolowi Nawrockiemu. A co do ostatecznego starcia i walki o frekwencję z obecną stolicą... cóż — 5 czerwca pozostaje nam wszystkim wybrać się na dwór... oczywiście wawelski dwór — przekazał Aleksander Miszalski w mediach społecznościowych.

Wybory prezydenckie 2025. Sprawdźcie najlepsze memy:

PIETRZYK-ZIENIEWICZ MOCNO O SZTABIE TRZASKOWSKIEGO!