„Budżetowy” respirator przeszedł już pierwsze testy, podczas których samodzielnie „oddychał”. Prototyp powstał przy współpracy naukowców Politechniki Krakowskiej ze specjalistami Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. W konstrukcji wykorzystano standardowe podzespoły, ale też części zaprojektowane przez krakowskich inżynierów, którzy wydrukowali je na drukarkach 3D. Dzięki temu respirator jest tani i można go szybko wyprodukować.
Wykonany jest z powszechnie dostępnych elementów w taki sposób, żeby powietrze trafiające do pacjenta poruszało się tylko wewnątrz elementów atestowanych medycznie. To powietrze trafia następnie do podgrzewacza i nawilżacza, a następnie trafia do pacjenta – tłumaczy Damian Brewczyński, projektant i konstruktor respiratora z Politechniki Krakowskiej.
Nawilżenie powietrza jest konieczne, ponieważ pacjent chorujący na przykład na COVID-19 pod respiratorem może spędzić nawet kilkanaście dni. Podawanie suchego i niepodgrzewanego powietrza może go ratować awaryjnie zaledwie przez kilkadziesiąt minut. Po tym czasie uszkodzone zostałyby pęcherzyki płucne pacjenta.
Stworzenie prototypu respiratora kosztowało 1000 złotych. Teraz sprzęt musi uzyskać niezbędne certyfikaty żeby można było wprowadzić go do szpitali.
