Kontener ma pojemność 25 tys. litrów i jego głównym przeznaczeniem jest gaszenie pożarów samochodów elektrycznych. Z punktu widzenia pracy strażaków to wielkie ułatwienie, bo baterie "elektryków" potrafią palić się kilka, a nawet kilkanaście godzin. Metoda działania gaśniczego kontenera jest prosta, a wyjaśnia ją nam Łukasz Szewczyk z komendy miejskiej PSP w Krakowie.
Po prostu samochód jest zatapiany w takim kontenerze. Albo pojazd z palącą się baterią jest wciągany przy użyciu wciągarki lub też może być tam włożony od góry przy użyciu mobilnych żurawi. Jeśli chodzi o transport na miejsce zdarzenia, dysponujemy specjalnymi transporterami do kontenerów.
Kontener kosztował kilkadziesiąt tysięcy złotych, a prócz Krakowa - mają go tylko strażacy ze stolicy. W zeszłym roku w całej Polsce pożarów samochodów elektrycznych było 10, a jeszcze rok wcześniej - 4. Gdy jednak kontener nie będzie wykorzystywany do gaszenia płonących się baterii, można nim na przykład transportować piasek, by pomagać ludności w przypadkach wezbrań czy powodzi.