Przerażona mieszkanka Krakowa wezwała pomoc do "laguna". Ten okazał się rogalikiem
Przypomnijmy, słynnym już na cały świat zdarzeniu pisaliśmy w minioną środę. Przerażona mieszkanka Krakowa zadzwoniła do Krakowskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami z prośbą o interwencję. Za jej oknami czaił się tajemniczy "lagun", czy jak później określiła legwan. Ten na drzewie miał siedzieć od dwóch dnia, a mieszkańcy bali się wychodzić z domu.
Zaskoczenie inspektorów KTOZ, którzy przybyli na miejsce okazało się ogromne. "Lagun" nie był bowiem groźnym stworem, a... upieczonym rogalikiem z ciasta francuskiego, którego ktoś wyrzucił przez okno.
Brązowy stwór siedzi na gałęzi bzu, bez rośnie mniej więcej w połowie długości bloku, stwór siedzi i się nie rusza – dokładnie tak, jak opisała nam pani zgłaszająca. Jego brązowa skóra pobłyskuje w słońcu, choć gdzieniegdzie widać jakieś zmatowienia. Przyglądamy się dokładniej – biedak nie ma nóg ani głowy. Trudno bowiem pomóc czemuś, co zostało wcześniej upieczone (...)Owym tajemniczym lagunem - legwanem okazał się bowiem… croissant, rogalik z ciasta francuskiego - czytamy w relacji KTOZ.
Krakowski "lagun" hitem w zagranicznych mediach
Cała historia została opisana w mediach społecznościowych KTOZ. Bardzo szybko zdobyła rozgłos w Polsce. Ale nie tylko! Okazało się, że zabawną sytuację opisują również zagraniczne media. O "lagunie", czyli słodkim rogaliku można było przeczytać m.in. w brytyjskim BBC, czy francuskiej agencji prasowej AFP.