Wisła przez większość spotkania z Arką kontrolowała przebieg gry. Gospodarze próbowali atakować bramkę Michała Buchalika, ale nie potrafili przedrzeć się przez formację obronną Białej Gwiazdy. Z przebiegu meczu było widać, że Wisłę satysfakcjonuje remis, dlatego ataki drużyny z Krakowa ograniczały się do pojedynczych zrywów Jakuba Błaszczykowskiego. W końcówce spotkania szczęścia próbowali jeszcze zmiennicy Alon Turgeman i Chuca, ale dobrze dysponowany między słupkami był bramkarz Arki Pāvels Šteinbors.
- Robimy postęp z meczu na mecz, zrobiliśmy dużo dobrego w tym spotkaniu zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Żałujemy tylko, że nie wykorzystaliśmy jednej z sytuacji, ale trzeba szanować każdy punkt w naszej sytuacji - mówi Artur Skowronek, trener Wisły Kraków.
Inny przebieg miało spotkanie w Krakowie. Pasy próbowały prowadzić grę, ale niewiele z tego wynikało poza posiadaniem piłki. Akcje stwarzała sobie jednak przede wszystkim drużyna z Płocka. W drugiej połowie obraz gry się odmienił i Cracovia zaczęła sobie stwarzać okazję, ale zawodnikom brakowało skuteczności. Niewykorzystane okazje się zemściły i Wisła Płock wyszła na prowadzenie w 70. minucie po bramce Mateusza Szwocha. Cracovia rzuciła się do ataku i przyniosło to skutek w 83. minucie, gdy wynik wyrównał Pelle van Amersfoort.
- Wiedzieliśmy, że przeciwnik będzie grał głównie z kontrataku. Staraliśmy się prowadzić grę, szkoda, że byliśmy nieskuteczni i głupio straciliśmy bramkę. Chcieliśmy też wygrać, aby skończyć rundę zasadniczą o pozycję wyżej, ale udało nam się zaledwie wyrównać - mówi Michał Probierz, trener Cracovii.
Po 30. kolejkach Wisła Kraków znajduje się na 13. miejscu i zagra w grupie spadkowej. Nad drużynami zagrożonymi degradacją do 1. Ligi Biała Gwiazda powiększyła przewagę do pięciu punktów. Z kolei Cracovia będzie walczyć o Mistrzostwo Polski, choć szansę Pasów są czysto matematyczne, ponieważ drużyna z Krakowa znajduje się na 5. miejscu i do liderującej Legii traci aż czternaście punktów. W 31. kolejce Wisła zagra w sobotę na wyjeździe z Rakowem Częstochowa, a Cracovia podejmie w niedziele Jagiellonię Białystok.