Książulo w Zakopanem. Youtuber odwiedził tę samą restaurację po roku
To nie pierwsza kulinarna wizyta Książula na Podhalu. Znany youtuber rok temu wybrał się na Podhale, gdzie zapuścił się do restauracji na Gubałówce Bar Widokowy. Poprzednia wizyta zdecydowanie nie należała do udanych. Zamówione przez niego jedzenie było fatalnej jakości. Najbardziej narzekał na hot-doga, który jego zdaniem był niejadalny, a sama parówka smakowała okropnie. Książulo nie ukrywał, że jak na miejsce w takiej lokalizacji, to spodziewał się czegoś o znacznie wyższym poziomie.
— Chciałbym się temu przyjrzeć jeszcze raz, bo pamiętam, że było okropnie, po prostu tandeta na maksa. Zamówiłem tam hamburgera, zapiekankę i hot-doga. Z tego, co pamiętam, to hot-dog był niejadalny. Parówka w nim to było coś niesamowitego. Jakbyś pasztet owinął w jakąś osłonkę. Obrzydlistwo. Burger z Radomia w porównaniu do tego, który serwowali tutaj rok temu, to był miód malinka — powiedział Książulo.
Książulo ponownie ocenił jedzenie w restauracji na Gubałówce
Jak po roku wypada jedzenie w restauracji Bar Widokowy? Na samym początku nagrania Książulo podkreśla, że knajpa ma fatalne opinie na Google, czyli zaledwie półtorej gwiazdki na ponad 500 wypowiedzi. "Średnia jest fenomenalna. Ludzie są wręcz wku***eni na ten bar, opinie są tragiczne" — powiedział youtuber. Trudno się także dziwić. Jak wspomina w dalszej części filmu, nawet toaleta dla klientów jest płatna i kosztuje aż pięć złotych.
A jak po roku przerwy wypadło jedzenie w restauracji Bar Widokowy? Według youtubera jest nieco lepiej. Zapiekanka nie była najwyższych lotów, ale jej smak nieco się poprawił. Lepiej wypadł także hot-dog. Chociaż Książulo nie ukrywał, że jakość jedzenia wciąż pozostawia wiele do życzenia, to "jest w końcu jadalne".
— Ceny się nie zmieniły, 15 zł zapiekanka, 12 zł hot-dog — powiedział Książulo. — To jest nadal gotowa zapiekanka do odgrzania, ale wygląda to lepiej niż rok temu. Tamta była mega podła. Nie jest to zapiekanka wysokich lotów, ale poprawiło się na tyle, że za 15 zł, będąc tutaj głodnym, nie byłoby aż takiego zgrzytu. Rok temu dostaliśmy takie za przeproszeniem gó**o, że byliśmy w szoku — ocenił.