Małopolska. Ludzie w mig uzbierali na "karę" dla lekarki, która pomagała seniorom
W 2016 roku rząd PIS wprowadził darmowe leki dla seniorów, tzw. Senior+, ale jednocześnie, aby tych leków nie wydawać seniorom zbyt dużo - ograniczył ich dostępność. Jak twierdzi córka lekarki z Małopolski - zabraniając wypisywania tych lekarstw lekarzom, przyjmującym w prywatnych gabinetach. Moja mama nie została o tym fakcie powiadomiona pomimo tego, że ma to zagwarantowane w umowie z NFZ. NFZ wiedział o tym, że mama wypisuje te leki od początku, od pierwszej recepty, która trafiła do apteki. Mogli wtedy po prostu do niej zadzwonić i powiedzieć, że przepisy się zmieniły i żeby nie wypisywała tych leków. Ale nie powiedzieli..., napisała Dorota Hauben.
NFZ zarządziło kontrolę, po której lekarce nakazano zwrócić 100% wartości wypisanych leków wraz z odsetkami. W sumie wyszło ponad 49 tysięcy zł. Danuty Hauben odwoływała się od decyzji i - jak poinformowała córka - udowodniła, że to wypisywała leki ratujące życie. Prosiła o wsparcie między innymi wójta gminy. Okazało się jednak, że córka lekarki sama musiała wziąć sprawę w swoje ręce. Zorganizowała zbiórkę z określoną kwotą, jaką wynosiła kara. Reakcja ludzi przeszła najśmielsze oczekiwania. Pieniądze udało się uzbierać w mniej niż 24 godziny, a środki przewyższyły kwotę kary. Pieniądze nie są najważniejsze, ale to że jej pacjenci i nasi znajomi i przyjaciele pokazali, że jest dla nich ważna. To jest bezcenne, napisała Dorota Hauben.