Paraliż na lotnisku w pobliżu Wenecji
Wenecja słynie z z kanałów, gondoli i mew! To właśnie te ptaki spowodowały zakłócenia na lotnisku Marco Polo. Turyści, którzy przebywali na tym piątym najbardziej ruchliwym lądowisku we Włoszech, zgłaszali skargi dotyczące tych białych osobników, którzy próbowali im zabierać jedzenie.
Paraliż trwał prawie dwie godziny. Sokolnik uratował sytuacje
W piątkowy poranek na końcu pasa startowego zgromadziło się około 200 mew, co spowodowało tymczasowe zamknięcie lotniska. Firma Save, która zarządza tym portem lotniczym, poinformowała, że po wykryciu tego problemu podjęto standardowe środki mające na celu zapewnienie pełnego bezpieczeństwa dla pasażerów i pracowników lotniska. Do wypędzenia mew z pasa startowego skorzystano z usług sokolnika, a także zastosowano specjalne środki akustyczne w celu odstraszania ptaków.
Według włoskiej agencji prasowej ANSA, przerwa trwała od 9:54 do 10:45. Ostatecznie lotnisko wznowiło normalną działalność o godzinie 11:20.
Województwo małopolskie przestanie istnieć? Może zostać podzielone. Zobacz galerię